• Link został skopiowany

Opozda zebrała się na intymne wyznanie. "Nie odnajdywałam się do końca w nowym ciele"

Film "Wieczór kawalerski" właśnie trafił na ekrany kin. Gra w nim Joanna Opozda, dla której niektóre sceny okazały się być wyzwaniem. Aktorka w szczerej rozmowie opowiedziała o powrocie do pracy krótko po ciąży i porodzie.
Joanna Opozda w szczerym wyznaniu. Chodzi o ciało po ciąży
Opozda o ciele po ciąży fot. kapif

Joanna Opozda niespełna trzy lata temu została mamą Vincenta. Nie wszystko potoczyło się zgodnie z planem - rozstała się z ówczesnym ukochanym, Antonim Królikowskim, a dziś pracuje i jest samodzielną mamą. Gdy chłopiec miał zaledwie sześć miesięcy, aktorka rozpoczęła pracę na planie filmu "Wieczór kawalerski", który właśnie trafił na ekrany kin.

Zobacz wideo Joanna Opozda znów uderza w alimenciarzy. Zauważa luki prawne

Joanna Opozda nie była na to gotowa. Chodzi o ciało po ciąży

We wcześniej wspomnianym filmie Opozda wciela się w postać Kingi, która musi zatańczyć na wieczorze kawalerskim. Aktorka przyznała w ostatnim z wywiadów, że zdjęcia odbyły się niedługo po porodzie i w związku z tym, nie czuła się komfortowo w swoim ciele.

Jak kręciłam te sceny, byłam chwilę po urodzeniu synka. Miał sześć miesięcy. Nie odnajdywałam się do końca w tym moim nowym ciele. Tańcząc skupiałam się na emocjach, tym, co się dzieje wokół

- wyznała w wywiadzie z Dziennik.pl

Dodała, że aby przygotować się do tego typu scen, korzystała z pomocy profesjonalnej nauczycielki tańca. "Rozmawiałam z Szymonem Gonerą, czyli reżyserem. Miałam próby z nauczycielką tańca. Kinga nie mogła tańczyć świetnie, bo nie robi tego w fabule profesjonalnie, więc musiałam tak się nauczyć tańczyć, że się nie umie tańczyć. To było wyzwanie" - opowiadała aktorka.

Opozda o samodzielnym macierzyństwie. Vincent ciągle ją czymś zaskakuje

W wywiadzie z Dziennik.pl, Joanna Opozda przyznała, że samodzielne macierzyństwo jest dla niej wyzwaniem. "To jest cudowne. Macierzyństwo to najwspanialsza rola mojego życia. Oczywiście trudna, nie jest to łatwe. Zawsze uważam, że jeśli kobieta decyduje się na dziecko, musi być gdzieś tam samodzielna, wiedzieć, że w razie czego poradzi sobie sama. Decydując się na synka byłam już 33-latką, chciałam mieć pracę, być usytuowana, móc zapewnić byt dziecku. To trudna rola dla samodzielnej mamy, którą zostałam" - powiedziała. Aktorka nie ukrywała również, że jej synek codziennie zaskakuje ją czymś nowym. "Jest coraz lepiej, weselej, coraz więcej rozumie. Możemy sobie porozmawiać, opowiada mi historie. Ciągle jestem przy nim" - podsumowała.

Więcej o: