Monika Richardson wyliczyła swoją emeryturę. Gorzkie podsumowanie. "Raczej bym nie przeżyła"

Monika Richardson usiadła do obliczeń i już wie, jaką emeryturę dostawałaby, gdyby przestała teraz pracować. Nie jest zadowolona. Ma jednak plan na to, co zrobić, żeby w przyszłości "nie biedować".

Emerytury gwiazd to temat, który zawsze wywołuje ogromne emocje. Artyści, aktorzy, muzycy i ludzie pracujący w telewizji często żalą się, że dostają, lub będą dostawać bardzo niskie świadczenia. Wielu z nich z nich przez większość życia pracowała na tzw. umowy śmieciowe i nie odprowadzała składek do ZUS-u. Przykładów jest mnóstwo, 76-letni Karol Strasburger, który od lat prowadzi teleturniej "Familiada" nadal jest bardzo aktywny zawodowo i nieustannie podejmuje się kolejnych zleceń. Mimo że opłacał składki, to dużo projektów realizował poza etatem. - Emerytury są zbyt niskie, żeby normalnie funkcjonować, utrzymać dom, samochód. Wszystkie nasze zajęcia, które nie są etatowe, do emerytury się nie liczą - wspomniał w rozmowie z "Faktem". Tym razem za kalkulacje zabrała się Monika Richardson. Dziennikarka i prezenterka telewizyjna ma mało optymistyczne prognozy. 

Zobacz wideo Czy Katarzyna Dowbor utrzymałaby się z emerytury? "30 lat pracowałam w spółce państwowej"

Monika Richardson o niskiej emeryturze. "Musiałabym zacząć sprzedawać nieruchomości rodzinne"

Monika Richardson właśnie dołączyła do klubu celebrytów, którzy mają perspektywę wyjątkowo skromnej emerytury. Prezenterka w rozmowie z serwisem JastrząbPost poinformowała, ile na dzień dzisiejszy wynosiłoby jej świadczenie. No cóż, szału nie ma. - Mam obliczony kapitał początkowy, moja emerytura na tzw. dzień dzisiejszy wynosiłaby 1300 złotych, więc wszystko jest jasne i wiem, że muszę mieć tzw. własne środki - wyjawiła Richardson. Dziennikarka w związku z zaistniałą sytuację ma zamiar pracować tak długo, jak będzie mogła. Jak sama podkreśliła, za taką kwotę raczej nie byłaby w stanie się utrzymać. W gorzkim podsumowaniu podkreśliła, że gdyby liczyła tylko na świadczenie emerytalne, musiałaby zacząć pozbywać się rodzinnych nieruchomości. 

Póki będę mogła, to będę tak długo pracowała, aż będzie to fizycznie możliwe, a tym samym nie będę biedować. Gdybym chciała zostać na emeryturze, to nie mam wątpliwości, że raczej bym nie przeżyła, albo musiałabym zacząć sprzedawać nieruchomości rodzinne

- podsumowała Monika Richardson.

Monika Richardson
Monika Richardson Monika Richardson; Fot. KAPIF

Nie tylko Monika Richardson. Michał Wiśniewski roztrwonił majątek, a składki płacił znikome

Michał Wiśniewski w trakcie swojej kariery zarobił ogromne pieniądze, ale swego czasu żył ponad stan i w 2018 roku ogłosił bankructwo. - Zarobiłem 40 milionów i gdybym dbał o te pieniądze, to miałbym je do dzisiaj, pewnie ze sporym procentem - wyznał lider Ich Troje. Wokalistka gorzko wypowiedział się o polskim systemie emerytalnym. W rozmowie z Plejadą zdradził, że wyliczono mu zaledwie 200 zł świadczenia miesięcznie. - W mojej ocenie system emerytalny jest przestarzały i wkrótce przestanie działać. To jest tak stara instytucja, że już dawno powinna zostać gruntownie zreformowana, co nie jest możliwe, bo jest niewygodna politycznie. Dopóki nasze pieniądze będą przerzucane z worka do worka, to jakieś ochłapy do nas trafią - podkreślił. Zobacz, co Michał Wiśniewski podziewał o niskich emeryturach gwiazd. Więcej przeczytasz tutaj.

Więcej o: