Tomasz Komenda spędził 18 lat w więzieniu, gdy niesłusznie skazano go za gwałt i morderstwo. Zakład karny opuścił w 2018 roku. Otrzymał od państwa prawie 13 milionów złotych odszkodowania. Komenda próbował układać sobie życie na wolności, związał się z Anną Walter, z którą doczekał się syna. Niestety, zachorował na raka płuc. We wrześniu 2023 roku rozpoczął chemioterapię. Mimo leczenia Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 roku w wieku 46 lat. Kilka dni później odbył się jego pogrzeb. Mężczyzna został pochowany przy ul. Kiełczowskiej we Wrocławiu, a uroczystość miała charakter świecki. Pod koniec marca dziennikarze "Super Expressu" odwiedzili grób Komendy i dostrzegli wieniec z tajemniczymi inicjałami. "Było nas siedmioro TK. RK. DS. RT. GG. ...". Wiadomo, co oznaczają.
Okazuje się, że na wieńcu z żółto-czerwoną szarfą widniał dłuższy napis. - Cały napis na szarfie brzmi: Od jednego z tych, którzy pochylili się nad jego losem. Było nas siedmioro TK, RK, DS, RT, GG, ZĆ, AW - powiedział "Super Expressowi" Andrzej Wałowski pochodzący z Łodzi, autor analiz w sprawie o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszne skazanie Tomasza Komendy. Powiedział, że chciał podkreślić rolę osób, które przyczyniły się do zwolnienia mężczyzny i pomogły w uzyskaniu zadośćuczynienia. TK oznacza Teresę Klemańską, matkę Komendy, RK - Remigiusza Korejewa, byłego policjanta CBŚP, który ustalił jednego z morderców kobiety, DS i RT - prokuratorów, którzy wrócili do sprawy. Pod inicjałami GG kryje się Grzegorz Głuszak, dziennikarz, który nagłośnił sprawę Komendy i przyczynił się do procesu uniewinnienia, a pod ZĆ - Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Tomasza Komendy w sprawie o zadośćuczynienie oraz odszkodowanie. Ostatnie inicjały AW należały do wyżej wspomnianego Andrzej Wałowskiego.
W dalszej części rozmowy z "Super Expressem" Andrzej Wałowski wspomniał, że wiązanka z takim napisem miała pojawić się już na pogrzebie, ale nie udało się zrealizować zamówienia w terminie. Przyniósł ją jednak na grób Komendy w innym terminie.
To miała być wiązanka, ale wyszedł z tego wieniec. Chciałbym, żeby taka sprawa nigdy się nie powtórzyła. To też apel do społeczeństwa, żeby wymagało od policji, prokuratury i sądów, żeby należycie wykonywały swoje obowiązki, by nie dochodziło do tego, że skazywani są niewinni ludzie. A gdy już do tego dojdzie, żeby winni ponosili konsekwencje swoich czynów
- powiedział.