Dopiero co, cieszyła się z pląsów w teledysku disco polo ukochanego męża, ale czas zejść na ziemię. Danuta Martyniuk zmuszona była właśnie zadbać o zdrowie. W wyniku ogromnego bólu trafiła niedawno na stół operacyjny, o czym właśnie opowiedziała. Jeden zabieg nie kończy jednak jej problemów. Za jakiś czas żona słynnego Zenka z Akcentu będzie musiała znowu przejść kolejną operację. Co jej dolega?
Danuta Martyniuk musi teraz chodzić w ortezie. - Musiałam przejść operację usunięcia haluksa i nie mogę normalnie chodzić. Ból był już tak duży, że nie mogłam odkładać tej operacji. Miałam po prostu problemy z chodzeniem - wyznała w "Fakcie". Był czas, że poruszanie się na mieście stało się niezwykle uciążliwe. - Zdarzało się, że jak jechałam w dłuższą trasę samochodem, musiałam robić przystanki, by zdjąć buta, pomasować stopę. Nawet w klapkach był problem - dodała i zdradziła, że to nie koniec jej przygód z haluksami. Żona Zenka Martyniuka nie wyobraża sobie by się ograniczać, więc usunięcie kolejnego jest dla niej konieczne.
Niestety zrobiłam na razie tylko jedną stopę i za jakiś czas będę musiała przejść operację na drugą. Ale warto. Ja nie lubię siedzieć, wciąż byłam w ruchu, a teraz muszę więcej przesiadywać. To jednak wcale nie jest fajne - dodała żona Zenka Martyniuka.
Jakiś czas temu Danuta Martyniuk została zapytana czy boi się o emeryturę. Według niej nie ma powodów do obaw. Wypowiedziała się też w imieniu męża. Danuta zapewniła, że Zenek o wszystko od dawna dba, więc nie spotka ich los gwiazd, które otrzymują groszowe świadczenia i się na to żalą. Nie miałaby jednak nic przeciwko, by lekko ograniczyć luksusowe życie. Nie jest tajemnicą, że kocha często kupować drogie torebki czy buty w najbardziej znanych światowych butikach. - Nie, nie boimy się. Odkładamy pieniążki, płacimy składki emerytalne, jesteśmy odpowiedzialni. Standard, na jakim żyjemy, może się dla mnie zmienić, nie jestem aż tak wymagająca, także nie martwię się o to, co będzie później. Mam nadzieję, że będzie dobrze - zdradziła dla Pudelka.