Serial "M jak miłość" emitowany jest od 2000 roku. Ostatnio wyemitowano 1770 odcinek produkcji i końca nie widać. Przez te lata w historii o Mostowiakach pojawiło się wiele aktorów, którzy już w niej nie występują. W ich gronie jest np. Joanna Koroniewska, Kacper Kuszewski, Jacek Poniedziałek, Ewa Wencel czy Dominika Chorosińska. Ta ostatnia, zanim została posłanką PiS-u i porzuciła karierę aktorską, w serialu Dwójki wcielała się w Ewę Nowicką-Skalską - kochankę Krzysztofa (Cezary Morawski). Na planie miała przyjemność grać ze swoją prawdziwą córką - Nastazją, która trafiła na plan, gdy była noworodkiem. W książce Agnieszki Perepeczko - serialowej Simony - o kulisach "M jak miłość", opowiedziała o wypadku dziewczynki i nieocenionej pomocy Ilony Łepkowskiej.
Dominika Chorosińska skończyła niedawno 45 lat. Grała w "M jak miłość" w latach 2002-2009. Niedługo po tym, gdy dołączyła do obsady i jej postać mocno namieszała w życiu bohaterów, zaszła w życiu prywatnym w ciążę. Okazuje się, że zbiegło się to z planami scenarzystki serialu, która chciała właśnie tego samego dla jej bohaterki. Nastazja przyszła na świat 15 lipca 2003 roku. Jej ojcem jest mąż aktorki, Michał Chorosiński.
"Gdy pani Ilona zapytała, czy nie chciałabym grać z dzieckiem, bardzo się ucieszyłam. To była komfortowa propozycja dla mnie i dla Nastusi. Karmienie odbywało się punktualnie i planowo" - wyznała Chorosińska w książce "S jak serial" i zdradziła, jak mała radziła sobie wówczas na planie. "Bywa różnie, jak to z dzieckiem. Najgorzej kiedy jest śpiąca. Wtedy zaczyna kaprysić. Na planie pracy widnieje informacja: Nastka śpi od jedenastej do dwunastej. Jak się zbliża ta godzina, wszyscy pytają, czy już kładziemy dziecko spać, czy przechodzimy do następnej sceny. Czują się odpowiedzialni i pomagają mi z całych sił" - opowiadała.
Gdy dziewczynka była mała, wydarzył się wypadek, o którym też opowiedziała Agnieszce Perepeczko. "Byliśmy u siostry męża, wiesz, ona ma takie trochę 'studenckie' mieszkanie, gdzie wodę na herbatę gotuje się w czajniku stojącym na podłodze. Michał z Nastką też siedzieli na podłodze. Ja w ogóle nie widziałam tego nieszczęsnego czajnika, bo stał schowany za nogą od stołu. W pewnym momencie Michał pochylił się nad Nastką, żeby wyciągnąć jej jakiś papierek z buzi, a ona pociągnęła za kabel od czajnika, w którym chwilę wcześniej gotowała się woda.
Czajnik się przewrócił i wrzątek oblał jej nóżkę. Natychmiast Nastunię rozebraliśmy i włożyliśmy do wanny, laliśmy zimną wodą. Potem wzięłam ją pod pachę, wybiegłam z domu, bo wiedziałam, że na sąsiedniej ulicy znajdował się szpital, gdzie udzielono pierwszej pomocy. Potem pojechaliśmy karetką do szpitala dziecięcego. Byłam dość opanowana, bo w dzieciństwie też się poparzyłam i nie mam po tym śladu. Zapytałam panią doktor na izbie przyjęć, czy będą jakieś blizny, a pani spojrzała na mnie dziwnie i powiedziała: Blizny to chyba mało powiedziane
- zdradziła Chorosińska.
Córka Chorosińskich natychmiast trafiła na stół operacyjny. "Byliśmy przekonani, że to potrwa chwilę, że zostanie jej założony opatrunek i to wszystko. Możesz sobie wyobrazić, co przeżywaliśmy, czekając półtorej godziny pod salą operacyjną. Wreszcie wyszła pani doktor i powiedziała: 'bardzo mi przykro', nogi ugięły się pode mną. Okazało się, że to bardzo ciężka rana, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. To było oparzenie tak zwane okrężne, dookoła stópki, krew przestawała przepływać. Lekarze najpierw ratowali jej życie, a potem dopiero nóżkę" - wyznała aktorka w książce "S jak serial" i zdradziła, że trzeba było zastosować zabieg escharotomii, czyli bardzo głębokiego nacinania. Niestety zostają po tym koszmarne blizny.
"Po kilku dniach trzeba było zrobić przeszczepy. Pierwszy przeszczep przyjął się tylko w pięćdziesięciu procentach, więc trzeba było robić drugi. Ale mimo wszystko mieliśmy bardzo dużo szczęścia w tym nieszczęściu: trafiliśmy na świetnych lekarzy, pomoc była udzielona bardzo szybko i fachowo" - mówiła Chorosińska. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że wtedy nad wszystkim czuwała ówczesna scenarzystka i producentka "M jak miłość" - Ilona Łepkowska. Jej pomoc okazała się nieoceniona, ale Chorosińska zdała sobie z tego sprawę, gdy najgorsze było już za nimi. "Potem dowiedzieliśmy się, że pani Łepkowska dzwoniła do lekarzy, żeby Nastusia miała jak najlepszą opiekę. Wszystko było robione dyskretnie, poza nami" - zapewniała.
Niedługo po tym, jak dziewczynka wyszła ze szpitala i wróciła na plan serialu ze znaną mamą, do obsady dołączył Michał Chorosiński w roli Leszka. Jego bohater okazał się też ojcem dziecka serialowej Ewy. I tym sposobem w "M jak miłość" grała już cała rodzina. Później małżonkowie doczekali się czworo kolejnych dzieci. W międzyczasie aktorka urodziła też dziecko ze związku pozamałżeńskiego. Para pokonała jednak kryzys i jest razem do dzisiaj. Gdy jakiś czas temu Dominika była ministerką w "dwutygodniowym" rządzie Mateusza Morawieckiego, Ilona Łepkowska nie chciała tego komentować ani wspominać wspólnej pracy przy serialu.