Wojciech Korda został pożegnany przez swoich bliskich 27 października. Jak donosi "Fakt", w pogrzebie uczestniczyła także córka muzyka, która złożyła także wieniec z czerwonych róż. Później Anna Rusowicz opublikowała wymowny cytat poruszający temat śmierci. Emocji było bardzo dużo.
Anna Rusowicz od lat nie utrzymywała kontaktu z ojcem, który oddał ją na wychowanie wujostwu, tuż po tragicznej śmierci Ady Rusowicz. Z córką zaczął się kontaktować, gdy ta była już medialnie rozpoznawalna, co później wypominała mu w wywiadach. Tuż po śmierci Kordy wokalistka wstawiła na Instagram zdjęcie ojca, a w jednym z komentarzy poinformowała, że zdążyła się z nim pojednać. Według pierwszych medialnych relacji, Rusowicz nie było na pogrzebie ojca. "Fakt" donosił jednak inaczej. Zdaniem tabloidu piosenkarka chciała ukryć się przed fotoreporterami. Miała iść w towarzystwie brata, Bartka, praktycznie na końcu konduktu żałobnego. Na szarfie dołączonej do wieńca pojawiły się poruszające słowa: "Mamo, tato kocham. Córka Ania". Dodajmy, że Wojciech Korda został pochowany na cmentarzu w poznańskim Miłostowie. Spoczął wraz z pierwszą żoną, Adą Rusowicz, która zginęła w wypadku samochodowym w 1991 roku. Nad grobem artysty wybrzmiały też dźwięki jednej z jego piosenek, która została wykonana przez jego przyjaciół - Przemysława Śledzia i Piotra Przybylskiego. Swoją przemowę miał także Andrzej Kosmala, wieloletni przyjaciel Krzysztofa Krawczyka, który także współpracował z Kordą. W ostatnim pożegnaniu wspomniał o wdowie po wokaliście, która opiekowała się nim w ostatnich latach ciężkiej choroby.
Po pogrzebie wokalisty Niebiesko-Czarnych jego córka wstawiła na Instagram post, który poruszył temat śmierci. "W obliczu śmierci nie ma wygranych i nie ma przegranych" - czytamy w cytacie. Te słowa poruszyły fanów artystki. W komentarzach dali temu wyraz. "Jak zawsze w sedno", "W obliczu śmierci wszyscy są równi", "Dobrze, że tak jest" - napisali internauci.