Walczyła o Wojciecha Kordę do ostatnich dni. "Gdyby nie ona, żegnalibyśmy go kilka lat temu"

W sobotę 21 października zmarł Wojciech Korda. Artysta od lat zmagał się z licznymi chorobami. Tomasz Kopeć, prezes Polskiej Fundacji Muzycznej, która pomagała Kordzie, wyznał, kto opiekował się nim aż do śmierci.

Wojciech Korda występował w legendarnym zespole Niebiesko-Czarni, do którego dołączył w 1964 roku. Niestety, ogromne sukcesy zawodowe nie szły w parze ze szczęśliwym życiem rodzinnym. W 1991 roku w wyniku wypadku samochodowego zginęła jego ukochana żona, Ada Rusowicz, z którą miał dwoje dzieci - Bartłomieja i Annę. Córka przez lata nie mogła mu darować, że po wypadku nie zajmował się nią, tylko skupił się na nowej rodzinie. Wybaczyła mu dopiero wtedy, gdy muzyk zmarł.

Zobacz wideo Aldona Orman miała wypadek. Zdradza, że groził jej paraliż do końca życia

Wojciech Korda nie żyje. To ona opiekowała się nim do ostatnich dni 

Korda po śmierci ukochanej Ady, z którą występował w duecie Ada-Korda i Horda, związał się z Aldoną. Para pobrała się w 1993 roku. Muzyk zakończył działalność w 2015 roku, kiedy dostał pierwszego udaru. Później przeszedł ich jeszcze pięć. Według medialnych doniesień był sparaliżowany, przykuty do łóżka i podłączony do respiratora. Również karmienie odbywało się dojelitowo. Dokuczało mu także sztywnienie kończyn, które było objawem parkinsonizmu poudarowego. Od tego czasu opiekowała się nim żona, która towarzyszyła mu do ostatnich dni. Ze względu na pogarszający się stan artysty, musiała coraz częściej wzywać pomoc medyczną. Konieczne to było również przed jego śmiercią. Wojciech Korda zmarł 21 października 2023 roku. 

Wielką bohaterką w walce o zdrowie Wojciecha jest jego żona. Gdyby nie ona, żegnalibyśmy go kilka lat temu. Teraz jesteśmy z nią - powiedział "Faktowi" Tomasz Kopeć, prezes Polskiej Fundacji Muzycznej, która pomagała Kordzie.

Córka nie mogła mu wybaczyć. Anna Rusowicz po śmierci ojca opublikowała wpis

Wojciech Korda bardzo ubolewał nad tym, że owoc jego miłości z Adą Rusowicz - córka Anna - nie chce go znać mimo złego stanu zdrowia. Anną Rusowicz w chwili śmierci matki miała siedem lat i trafiła do przybranych rodziców - siostry Ady i jej męża. Brat został z ojcem. Po śmierci Wojciecha Kordy Anna opublikowała na swoim Instagramie post, w którym załączyła archiwalne zdjęcie ojca i podpis:

I forgive You I release You I let You go #ojciec" [Wybaczam ci, uwalniam cię, pozwalam ci odejść -red.]

Wiadomo, że muzyk wielokrotnie próbował zakopać topór wojenny. Rusowicz uważała jednak, że "ojciec komunikuje się z nią dopiero, gdy coś w życiu osiągnęła". Korda temu zaprzeczał. Ze wpisu Anny Rusowicz wynika jednak, że ostatecznie wybaczyła ojcu. Zdjęcia Wojciecha Kordy znajdziecie w naszej galerii na górze strony.

Więcej o: