Caroline Derpieński uwielbia opowiadać o swoim narzeczonym, rzekomym latynoskim milionerze, Jacku. Ponoć jest od niej starszy o 35 lat i dorobił się sporej fortuny. Modelka jednak znacznie mniej lubi go pokazywać, a właściwie to wcale. Mimo wielu hucznych zapowiedzi, nigdy nie ujawniła jego tożsamości, zasłaniając się wymówkami, że może to zaszkodzić jego interesom. Wygląda na to, że jej nemezis, Aneta Glam, postanowiła ją wyręczyć. Od kilku dni publikuje zdjęcia celebrytki ze starszym mężczyzną, twierdząc, że to właśnie "milioner Jack". Z tym, że nazywa się Krzysztof i pochodzi z Polski.
Od dłuższego czasu tożsamość narzeczonego Caroline Derpieński wzbudza szczególne zainteresowanie. Z pewnością podkręciła je dodatkowo Aneta Glam, która na swoim instagramowym profilu stwierdziła, że go zdemaskowała. W poniedziałek 18 września opublikowała po raz pierwszy zdjęcia, które miała nadesłać jej obserwatorka. Widać na nim białostoczankę w towarzystwie znajomych i starszego mężczyzny na brunchu w popularnej restauracji w Miami. Według "żony Miami", jest tam średniozamożny przedsiębiorca z Sosnowca, Krzysztof, którego zresztą zna osobiście.
Chociaż Derpieński błyskawicznie odpowiedziała na rewelacje 50-latki, to nie zaprzeczyła ani nie potwierdziła jej doniesień. Glam poszła więc za ciosem i nie odpuszcza. Dwa dni później udostępniła na swoim InstaStories kolejne zdjęcia modelki z tym samym mężczyzną. Tym razem sam na sam spędzali dzień w Miami, zajadając się posiłkiem z foodtrucka. "Czy Krzyś po hiszpańsku to Jack?" - ironizuje Glam.
Caroline Derpieński początkowo często żaliła się na związek z 60-latkiem. Na Instagramie mówiła, że znęcał się nad nią psychicznie i wielokrotnie ją zdradzał. W rozmowie z Pudelkiem potwierdziła te słowa i oznajmiła, że się z nim rozstała. Jednak niedługo potem zmieniła zdanie i w wywiadzie dla portalu Max Models zdradziła, że... wszystko zmyśliła. Opowieść o zdradach i przemocy miał wypromować jej projekt, który ma na celu pomoc kobietom. Modelka ostatecznie zaręczyła się z milionerem na Karaibach.
Z moim amerykańskim miliarderem poznaliśmy się w Warszawie. Byłam modelką, występowałam podczas pokazu mody (...), schodzę ze sceny, jestem na backstage'u i wchodzi sobie jakiś pijany pan. Ja już zaczynam się denerwować, żeby nie zrobił krzywdy, nie było ochrony w ogóle. Nagle ten pan do mnie podchodzi i mówi: "Ale z ciebie gruba baba" - wspominała w rozmowie z Pudelkiem.
W wywiadzie dla serwisu Party zdradziła z kolei, dlaczego nie pokazuje narzeczonego. "Mój partner powiedział: Rób, co chcesz, możesz mówić o mnie, co robimy, jaki jestem. Tylko, jak prosiłam go, żeby wstawić tę fotę razem, tak, jak wam obiecałam, to jednak powiedział, że to wpłynęłoby negatywnie na jego biznesy" - mówiła. Wielokrotnie wspominała natomiast, że nazywa się Jack i ma dzieci, które są od niej starsze. " Imponuje mi dojrzałe podejście do życia, stabilność emocjonalna i finansowa oraz doświadczenie życiowe. Dzięki niemu mogłam stać się kobietą, będąc nastolatką" - komplementowała lubego w rozmowie z Pudelkiem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pierwsza taka sytuacja w historii programu "Nasz nowy dom". Poruszeni widzowie komentują
Lekarka punktuje rozmowę Skórzyńskiego z Tajner w "Dzień dobry TVN". "Bzdura za bzdurą"
Burza po nowym odcinku "Milionerów". O zdanie zapytaliśmy polonistę. Nie miał litości
Ledwo tańczy, ale w "Tańcu z gwiazdami" robi furorę. Wiemy, jaka jest prawda o Karolaku
Nawrocka na spotkaniu z piłkarkami. Stylistka wyjaśnia, co tu nie zagrało
Koterski nagrał filmik z uczestnikiem Konkursu Chopinowskiego. W komentarzach się dzieje
Oj Grażyna, wstyd! Nie uwierzycie, gdzie Torbicka zaparkowała samochód...
Bohosiewicz szuka pracowniczki. Podała wymagania. A wynagrodzenie? Trzymajcie się mocno. To jest hit!
W czwartek wieczorem Warchulska opublikowała wstrząsające nagranie. Aktorka została zaatakowana na ulicy