Melania Trump z całą pewnością nie jest typem kobiety, która lubi dzielić się swoimi przemyśleniami i życiem prywatnym. Jej zachowanie, a dokładniej rzecz biorąc to, że nie pojawia się u boku Donalda Trumpa, budzi niemałe zainteresowanie i lawinę domysłów. Rzeczniczka prasowa Białego Domu zdradziła, że powodem takiego obrotu spraw mogą być poglądy i zapatrywania Melanii. Stephanie Grisham uważa, że trwające od dawna milczenie jest uzasadnione.
W życiu Donalda Trumpa z pewnością nie ma teraz miejsca na nudę. Były prezydent USA, mimo że nie pełni już najważniejszej funkcji pod względem politycznym, boryka się z masą problemów. Dotyczą one 34 zarzutów karnych w sprawie fałszowania dokumentów. Sprawa mimo tego, że rozpoczęła się w kwietniu, to do dziś budzi ogromne emocje. W skutek zaistniałej sytuacji Melania Trump postanowiła odsunąć się w cień. Trzeba przyznać, że jest bardzo konsekwentna w swoim działaniu. O możliwych powodach takiego zachowania powiedziała Stephanie Grisham w rozmowie z dziennikarką CNN. Kobieta pełniła funkcję rzeczniczki prasowej Białego Domu.
Ona uważa, że to jest jego problem i musi sobie z nim poradzić. Myśli, że on nie potrzebuje jej wsparcia i jest zbyt zajęta, żeby za nim podążać. Taka właśnie jest. Pojawi się u jego boku, kiedy będzie chciała, kiedy będzie na to perfekcyjne przygotowana - wyjawiła Stephanie Grisham.
34 zarzuty karne to nie jedyny problem Donalda Trumpa. Głośno mówi się o tym, że były prezydent USA lata temu wdał się w romans, którego nie udało się utrzymać w tajemnicy. Podobno zapłacił Stormy Daniels za milczenie. Kobieta jest znaną aktorką występującą w filmach dla dorosłych. Do zajścia miało dojść siedem lat temu. Trwała wtedy kampania wyborcza Trumpa. Biorąc pod uwagę zaistniałe fakty nic więc dziwnego, że Melania postanowiła się nieco odsunąć. Więcej zdjęć Melanii Trump i Donalda Trumpa w galerii.