• Link został skopiowany

Była gwiazdą "Poranku kojota". Nie wykorzystała swoich "pięciu minut". Czym dziś zajmuje się Karolina Rosińska?

Karolina Rosińska wcieliła się w piosenkarkę Noemi w "Poranku kojota". Zagrała też w kilku innych produkcjach, jednak nie zrobiła zawrotnej kariery. W końcu zrezygnowała z show-biznesu. Czym się dziś zajmuje?
Karolina Rosińska i Maciej Stuhr
Printscreen filmpolski.pl

Karolina Rosińska nie marzyła o aktorskiej karierze. Zupełnie przypadkowo dostała rolę w amerykańskiej produkcji i tak wszystko się zaczęło. Przez kilka lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych, zagrała w kultowym już "Poranku kojota" i w kilku innych produkcjach, a potem nagle zniknęła. Co dziś robi i jak się zmieniła? Sprawdzamy!

Zobacz wideo "Ślicznotka: Brooke Shields" - wstrząsający film dokumentalny [ZWIASTUN]

Karolina Rosińska poszła na casting z koleżanką

Gdy Karolina Rosińska miała 16 lat, koleżanka poprosiła ją, by towarzyszyła jej na castingu do produkcji "Escape". Co jednak ciekawe, to właśnie Karolina, a nie jej koleżanka, przypadła do gustu producentom. "(...) Okazało się, że to ja im się spodobałam i wybrali właśnie mnie. Miałam wtedy 16 lat. Teraz, jak patrzę na ten czas z perspektywy, to widzę, że był to niesamowity zwrot w moim życiu. Od tego wszystko się zaczęło. Miałam ogromne szczęście. Napływały kolejne propozycje, ot tak, bez castingów" - powiedziała Karolina Rosińska w rozmowie z Plejadą.

Rok później Karolina Rosińska przyjęła kolejną rolę - tym razem w filmie "Uprowadzenie Agaty" Marka Piwowskiego. Reżyser od razu dał jej pierwszoplanową rolę. "Pamiętam, że na planie zdjęciowym panowała bardzo przyjazna atmosfera. Świetna przygoda. Mówiąc szczerze, ja jednak nie traktowałam tego wszystkiego jakoś poważnie. Bardziej przejmowałam się zbliżającą się maturą, a nie filmem" - wyznała aktorka Plejadzie.

Mimo swojego podejścia, Karolina Rosińska chętnie przyjmowała kolejne propozycje - zagrała jeszcze w "Łowcy. Ostatnie starcie" oraz "Kolosie". Karolina Rosińska nie była jednak gotowa na rozgłos i popularność. Do tego spotkała się z ostrą krytyką - plotkowano bowiem, że miała romans z reżyserem "Uprowadzenia Agaty", dlatego dostała tę rolę.

Jestem wrażliwą osobą i jakakolwiek krytyka mnie bolała. Strasznie chciałam wtedy udowodnić wszystkim, że potrafię więcej niż tylko pięknie wyglądać na ekranie. Słyszałam o sobie, że jestem tylko piękną twarzą - powiedziała Plejadzie.

Wyjechała do USA i skupiła się na nauce

W 1994 roku Karolina Rosińska zdecydowała się wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Zaprosił ją jeden z Amerykanów, z którymi współpracowała przy "Escape". Plejadzie przyznała, że wśród tej ekipy był jej przyszły mąż. Zdecydowała się więc zostać w Ameryce i rozpocząć naukę na kalifornijskim uniwersytecie UCLA. Dzięki mężowi obracała się w artystycznym środowisku, ale nie chciała rozwijać swojej kariery w Stanach. Niestety, jej związek się rozpadł, gdy przyjechała do Polski na rok. Nie ukrywała, że to była jej wina.

Niestety to była moja wina. Przyjechałam do Polski do pracy w kolejnym filmie. Zostałam rok i weszłam w inny związek. Rozbiłam moje małżeństwo - powiedziała.

W tym czasie w Polsce zagrała w hitowym "Poranku kojota", wcielając się w piosenkarkę Noemi. Znów miała swoje pięć minut w kraju, których jednak nie wykorzystała. Wróciła do Stanów, by ratować swój związek. Nic z tego jednak nie wyszło.

Karolina Rosińska założyła rodzinę i zmieniła zawód

W Ameryce poznała jednak Polaka - Piotra Bukowieckiego, który był instruktorem nurkowania. Przeprowadziła się z nim do Polski i założyła rodzinę - na świat przyszło dwoje ich dzieci, córka Vivian i syn Melchior. To małżeństwo jednak również zakończyło się rozwodem. Piotr Bukowiecki po rozstaniu z Karoliną Rosińską związał się z Dorotą Gardias, z którą ma córkę Hannę. Obecnie jest w związku z Edytą Herbuś.

Tymczasem Karolina Rosińska znów próbowała swoich sił przed kamerami. Zagrała w takich produkcjach, jak: "M jak miłość", "Pierwsza miłość", "Klan" czy "Ojciec Mateusz", jednak bez większych sukcesów. Postanowiła więc skupić się na innej pracy - została nauczycielką języka angielskiego. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Do tego Karolina Rosińska prowadzi zajęcia z teatru i literatury po angielsku. "To miała być praca tylko na chwilę. Okazało się jednak, że doskonale się w tym odnalazłam. Nie wiem, czy mogę tu mówić o powołaniu, ale ten kontakt z młodymi ludźmi stał się dla mnie inspirujący" - wyznała Karolina Rosińska. W rozmowie z Plejadą przyznała, że niczego nie żałuje po latach, ale gdyby na początku swojej kariery miała menedżera, to być może postąpiłaby inaczej. Czasem brakuje jej ekscytacji, którą czuła, pracując na planie, ale docenia fakt, że obecnie ma kontrolę nad własnym życiem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: