Noemi z "Poranku kojota" miała zrobić wielką karierę, ale świadomie zrezygnowała z grania. Teraz uczy angielskiego

Karolina Rosińska pojawiła się na ekranie, mając zaledwie 17 lat i od razu zachwyciła widzów i krytyków. Wróżono jej wielką karierę, ale zrezygnowała z kariery filmowej. Dlaczego?

Informacje o gwiazdach znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Karolina Rosińska nigdy nie myślała o filmowej karierze. Nie należała do nastolatek, którym Hollywood śni się po nocach. Do filmu trafiła przez przypadek i nigdy nie wiązała z nim swojej przyszłości.

Zobacz wideo Jaka gwiazdę chciałaby zagrać Małgorzata Rozenek? Nasze pytanie rozbroiło ją

Początki kariery Karoliny Rosińskiej

Przygoda z filmem zaczęła się dla Karoliny Rosińskiej dość przypadkowo. Chciała podnieść na duchu koleżankę, a trafiła przed kamery.

Moja koleżanka strasznie chciała zostać aktorką i zapytała mnie, czy nie poszłabym z nią na casting do pewnego zagranicznego filmu. (...) Okazało się, że to ja się spodobałam. Miałam wtedy 16 lat - wspominała swoje początki w rozmowie z Plejadą.

Zdaniem Karoliny był to niesamowity zwrot w jej życiu. Po castingu zaczęły napływać kolejne propozycje. Zaproszono ją do filmu Marka Piwowskiego. Po pierwszym spotkaniu reżyser zdecydował się powierzyć młodej dziewczynie główną rolę w "Uprowadzeniu Agaty". Jej partnerem był wówczas również początkujący Sławomir Fedorowicz.

Myślę, że fajnie do siebie pasowaliśmy. Pamiętam, że na planie zdjęciowym panowała bardzo przyjazna atmosfera. Mówiąc szczerze, ja jednak nie traktowałam tego wszystkiego jakoś poważnie. Bardziej przejmowałam się zbliżającą się maturą, a nie filmem - wspominała pracę nad filmem.

Karolina Rosińska nie była gotowa na rozgłos, jaki przyniosła jej rola Agaty. Przyznała później, że krytyka, z jaką się spotkała, bardzo źle na nią wpłynęła. Do tego dochodziły nieprawdziwe informacje o romansie z reżyserem oraz niesprawiedliwe oceny, że nic nie potrafi, tylko ładnie wygląda. Dla nastolatki nie było to łatwe do zniesienia.

Karolina Rosińska zagrała w "Poranku kojota" i zniknęła z mediów

Postanowiła wówczas wyjechać z Polski. Udała się na zaproszenie przyjaciół do Los Angeles. Tam rozpoczęła studia i poznała przyszłego męża artystę malarza. Małżeństwo z nim nie przetrwało próby czasu. Jak wyznała, to z jej winy związek się rozpadł. Przyjechała do Polski, by zagrać w "Poranku kojota" i znowu trafiła na pierwsze strony gazet. Zaraz po premierze wróciła do Stanów, by ratować swój związek, niestety nic z tego nie wyszło.

Poznała jednak kolejnego mężczyznę. Z Piotrem Bukowieckim zamieszkała w Szczecinie. Na świat przyszła dwójka ich dzieci: Vivian i Melchior. Również to małżeństwo zakończyło się rozwodem. Karolina Rosińska tak je wspomina:

Niestety nie był to bardzo szczęśliwy okres. Po jakimś czasie zaczęło się psuć w moim małżeństwie. Mąż był instruktorem nurkowania i często wyjeżdżał. Po prostu rozeszły nam się drogi.

Aktorka pojawiła się jeszcze kilka razy na ekranie. Zagrała epizody w "M jak miłość", "Ojcu Mateuszu", "Pierwszej miłości" i "Klanie". Żeby utrzymać siebie i dzieci postanowiła rozpocząć tymczasowo pracę nauczycielki języka angielskiego. Zajęcie tak ją pochłonęło, że dzisiaj prowadzi też zajęcia z teatru i literatury po angielsku.

To miała być praca tylko na chwilę. Okazało się jednak, że doskonale się w tym odnalazłam. Kontakt z młodymi ludźmi stał się dla mnie inspirujący.

Karolina Rosińska wyznała, że nie żałuje odejścia od filmu i związku ze szkołą. Przyznała jednak, że gdyby na początku swojej kariery miała menadżera, pewnie jej losy potoczyłyby się zupełnie inaczej.

Więcej o: