W środę 26 lipca media poinformowały o śmierci 56-letniej Sinead O'Connor. Artystka została znaleziona we własnym domu. Zmarła 18 miesięcy po tym, jak jej 17-letni syn Shane odebrał sobie życie. Doszło do tego w styczniu 2022 roku po ucieczce ze szpitala, gdzie trafił po próbie samobójczej. Syn był miłością jej życia. Przed śmiercią artystka podzieliła się szczegółami dotyczącymi rzekomego prześladowcy, dzieląc się obawami za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Dwa tygodnie przed śmiercią piosenkarka napisała: "Jest jeden prześladowca. Kobieta. Agresywna. Jeszcze raz, nigdy nie kontaktuj się z nikim, kto twierdzi, że mnie zna, bez pytania mojego menadżera". Trzy dni później artystka ponownie za pośrednictwem Twittera ostrzegła fanów, że podszywa się pod nią tym razem mężczyzna i wysyła wiadomości do niczego niepodejrzewających fanów.
Również ostrzeżenie, wcześniej bardzo zaburzony męski drapieżnik seksualny udawał mnie na Twitterze. Nigdy nie kontaktuj się z nikim, kto podaje się za celebrytę, bez potwierdzenia, że jest tym, za kogo się podaje. Potwierdzić tożsamość osoby możesz kontaktując się z jej menadżerami.
Przyjaciel gwiazdy powiedział "The Sun", że Sinead O'Connor była zaniepokojona prześladowcą. "Sinead czuła się bardzo nieswojo. Rozpoczęła nowe życie w Londynie, ale ta osoba sprawiała, że czuła się niepewnie. Sinead mówiła, że dostała prezenty, które według niej pochodziły od tej osoby. To było niepokojące". Przyczyna jej śmierci nadal pozostaje nieznana. Więcej zdjęć artystki znajdziecie w galerii u góry strony.