Justyna Kowalczyk-Tekieli 17 maja straciła męża. Kacper Tekieli zginął w lawinie, która porwała go w czasie wspinaczki na szwajcarski szczyt Jungfrau. Miał zaledwie 38 lat i jego śmierć była szokiem dla wszystkich. Podczas pogrzebu Justyna Kowalczyk obiecywała, że postara się pokazać ich synkowi, małemu Hugo, piękno gór, które tak kochał jego ojciec. Krótko po tragedii zaczęła wypełniać to postanowienie.
Wędrówki po górach stały się dla biegaczki sposobem na przeżywanie żałoby. Niekiedy w wyprawach towarzyszy jej syn. Hugo urodził się w 2021 roku i od początku był zabierany przez rodziców na dalekie wyprawy.
Po śmierci męża Justyna Kowalczyk kontynuuje tę tradycję. W ostatnich dwóch miesiącach była z chłopcem w Grecji, gdzie wspólnie (Hugo naturalnie w nosidle) pokonywali kolejne wzniesienia. Nie mogło ich zabraknąć później w polskich Tatrach. Teraz przyszła pora na niemiecką Frankenjurę.
Wyposażony w odpowiednie do chodzenia po górach buty Hugo dzielnie wspina się na skałki Szajcarii Frankońskiej. Na zdjęciu, jakim pochwaliła się Justyna Kowalczyk, wyraźnie widać, jak urósł w ostatnich miesiącach.
Szczyt Jungfrau był jednym z przystanków na drodze do osiągnięcia przez Tekielego tego celu. Jego miłość do gór rozpoczęła się na studiach - Kacper Tekieli ukończył filozofię i podczas jednej wyprawy w Bieszczady poczuł, że "to jest to". Niedługo później zajął się alpinizmem profesjonalnie, został też instruktorem wspinaczki sportowej. Właśnie na kursie wspinaczkowym poznał w 2019 roku swoją przyszłą żonę. Ich wspólne zdjęcia znajdziecie w galerii na górze strony.