• Link został skopiowany

Marianna Gierszewska mówi o życiu ze stomią. Chodziła do toalety 50 razy dziennie. "Nie czułam się ze sobą dobrze"

Marianna Gierszewska kilka lat temu przeszła poważną operację. Od tamtej pory żyje ze stomią. Aktorka swoją historią chętnie dzieli się w sieci. Jak sama przyznaje, droga do samoakceptacji zajęła jej sporo czasu i w dalszym ciągu trwa.
Marianna Gierszewska
Instagram/@mariankagierszewska

Marianna Gierszewska zyskała szerszą rozpoznawalność dzięki występom w takich serialach jak "Rojst", czy "Pułapka". Aktorka pojawia się również na deskach teatru. Oprócz tego prowadzi wzmożoną działalność w mediach społecznościowych. Celebrytka promuje naturalność i stara się pokazywać rzeczywistość taką, jaka jest. 

Zobacz wideo Jak rozpoznać u dziecka ADHD? "To nie jest tak, że mając ADHD zacznie biegać i roznosić studio"

Marianna Gierszewska zmaga się z poważną chorobą. Nie boi się o tym mówić

Jakiś czas temu Marianna Gierszewska wyznała, że cierpi na poważną chorobę. Aktorka zmaga się z wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego. W podcaście "Tak Mamy!" opowiedziała o dojrzewaniu z chorobą. "Nie mogłam normalnie przejść przez okres dorastania" - powiedziała.

Później dodała, że musiała chodzić do toalety nawet po 50 razy dziennie. Zamiast w szkole, spędzała czas w szpitalu. Zażywane sterydy powodowały skutki uboczne m.in. puchnięcie twarzy, przez co rówieśnicy nie byli dla niej zbyt łaskawi. "Nie czułam się ze sobą dobrze, coraz bardziej odsuwałam się od koleżanek i kolegów" - wyznała. Po specjalistycznej operacji aktorce założono stomię, dzięki której może normalnie funkcjonować. W podcaście "Tak Mamy!" stwierdziła, że jest wdzięczna za wszystkie trudne doświadczenia, bo dzięki nim jest w miejscu, w którym zawsze chciała być. 

 

Marianna Gierszewska pozuje ze stomią na zdjęciach. Ma ważne przesłanie 

Marianna Gierszewska często pokazuje blizny, które pozostały jej po operacji. W jednym z opublikowanych postów napisała o samoakceptacji w czasie rekonwalescencji. "Być może nigdy nie będziesz w pełni zagojony. I uznanie tego, jest także częścią procesu gojenia. Bo po co ty to robisz? Żeby było odhaczone? Żeby można było krzyczeć na Instagramie, że masz przepracowane?" - zaczęła. Później wyznała, że od lat pracuje nad zaakceptowaniem samej siebie i własnego ciała. Przyznała, że miewa różne momenty, ale mimo wszystko nie zamierza się poddawać. "Pracuje z własnym ciałem i duchem od ponad dekady i wciąż mam w sobie otwartość na dotykanie kolejnych warstw mojego lęku, niepewności i bólu… Ba! Wciąż widzę części siebie, które się boją. Które pamiętają. Które nie ufają. Które nie znają. Które wolą nie czuć. To ja. To też ja. Zdrowienie jest drogą, która nie ma końca. To ścieżka, którą wybierasz żyć, codziennie. Codziennie dla siebie" - napisała. Zdjęcia aktorki znajdziecie w naszej galerii w górnej części artykułu. 

 
Więcej o: