Daniel Olbrychski i Krystyna Demska świętują 20-lecie małżeństwa. Z tej okazji małżonkowie opowiedzieli o kulisach swojej miłości w sierpniowym numerze miesięcznika "Pani". Okazuje się, że zaręczyny zakochanych były nietypowe. Nie tylko ze względu na okoliczności, ale głównie przez to, co aktor miał wtedy na sobie. Teatrolożka zupełnie się tego nie spodziewała i pozwoliła sobie wtedy na żartobliwy komentarz.
Krystyna Demska i Daniel Olbrychski wzięli ślub 23 października 2003 roku. Zanim zostali mężem i żoną, musieli się zaręczyć. Ukochana aktora nie spodziewała się, że będzie miało to miejsce w przedpokoju, gdy wróci zmęczona z zakupami. Olbrychski miał wtedy sporo fantazji i jak na artystę przystało, postawił na oryginalny strój. Nie założył garnituru, jak wielu mężczyzn w tej sytuacji.
Pewnego dnia wracam do domu z zakupów, drzwi otwiera mi Daniel na bosaka i w płaszczu kąpielowym, do którego ma przypięte wszystkie swoje medale. "Wyglądasz jak ruski generał", zaśmiałam się. A Daniel klęka i mówi: "Uważam, że powinnaś wyjść za mnie za mąż". Cisza. Zatkało mnie. "Powiedziałaś, że wyglądam jak ruski generał, a ruskiemu generałowi się nie odmawia" - powiedziała Krystyna Demska w nowym numerze "Pani".
Żona Olbrychskiego zdradziła też, że poznała się bliżej z Danielem dzięki dobrej znanej znajomej. "Miałam 39 lat. Byłam dojrzałą kobietą i wiedziałam, czego chcę. Poczułam, że to ten, o którym Agnieszka Osiecka pisała: 'na całe życie'. To zresztą ona nas właściwie wyswatała - dodała żona Daniela. Podczas ich pierwszego spotkania połączyła ich dłonie, a jej słowa zaskoczyły Krystynę. "Przyjrzyj mu się, bo on jeszcze nie spotkał kobiety, która by na niego zasługiwała". Mnie zamurowało, bo wiedziałam, że Agnieszka przyjaźni się z Marylą Rodowicz, z którą kiedyś Daniel był związany" - zdradziła Demska. W tej samej rozmowie Daniel Olbrychski zdradził, że razem z żoną tworzą mieszankę wybuchową, choć z biegiem czasu ich temperamenty łagodnieją. Zdjęcia małżonków znajdziesz w galerii na górze strony.
Kiedyś nie było dnia, dziś już tylko tygodnia, żebyśmy się ostro nie pokłócili. O co? O bzdury. Choć kilka razy spakowałem się nawet i poszedłem do... drugiego pokoju. Ale szybko się godzimy. Nie lubimy się na siebie długo gniewać. Bo bardzo lubimy być razem - wyznał aktor w "Pani".