Marianna Schreiber niedawno chwaliła się na Instagramie, że spełniła swoje marzenie. Żona polityka PiS-u zoperowała nos w prywatnej klinice. "Piętnaście lat czekałam, żeby w moim mniemaniu zaakceptować swój wygląd w pełni. Nieodwracalnie go zmienić. Bezpowrotnie" - pisała wówczas. Teraz doczekała się już również zdjęcia opatrunków. Wszystkim pochwaliła się w mediach społecznościowych.
Założycielka i liderka partii Mam Dość przeszła ostatnio operację nosa. W sieci relacjonuje rekonwalescencję i to, jak dochodzi do siebie po zabiegu chirurgicznym. Na Instagramie zamieściła ostatnio zdjęcia pokazujące, jak wygląda po zdjęciu największego opatrunku. Zamieściła również nagranie z jego ściągania. W poście po raz kolejny zaznaczyła, że decyzja o operacji była dla niej bardzo ważna. Argumentuje ją walką z body shamingiem. Przyznała również, że jej twarz wciąż nie wróciła do swojego normalnego stanu po opuszczeniu kliniki, nadal widoczne są siniaki i blizny.
Przełamać body shaming. Nie wyglądam korzystnie (zresztą jak po operacji można wyglądać?), ale powolutku dochodzę do siebie - było warto (zdjęcie gipsu i opatrunków dopiero za tydzień). Wszystko opuchnięte, no i dopiero wychodzą siniaki po operacji - napisała.
Celebrytka wyznała również, że wsparcie ma w rodzinie oraz przyjaciołach, którzy pomagają jej dojść do siebie. "Rodzina bardzo mi pomaga, przyjaciele także. Jestem im bardzo wdzięczna" - dodała w poście. "Nie wiem, czy to widać, ale uśmiecham się ze szczęścia" - podsumowała na koniec opisu. Nie wiadomo kiedy wróci do obowiązków służbowych - w lutym złożyła przysięgę wojskową. "Mam nadzieję, że wykuruję się szybko, bo wiecie jakie wydarzenia nas zaraz czekają" - napisała na Instagramie.
Kiedy Schreiber podzieliła się z obserwatorami na Instagramie informacją o tym, że poddała się operacji plastycznej i poprawiła sobie nos, na kobietę spadła duża fala hejtu. Komentarze, z którymi musiała się zmierzyć polityczka, udostępniła na profilu w mediach społecznościowych. "Wczoraj naczytałam się tych wszystkich komentarzy okropnych i dalej siedzi mi w głowie, jak można tak ranić drugiego człowieka" - napisała w poście. Wśród screenów, które zamieściła celebrytka, pojawiały się nawet obelgi.
Wiele osób wyraziło jednak wsparcie dla Marianny Schreiber. Niektórzy dzielili się z nią swoimi historiami związanymi z kompleksami, czy zabiegami plastycznymi. "Odezwało się mnie wiele osób, które przeszły bądź planują operację nosa i poprosiły o pokazywanie krok po kroku co dalej. Będę pokazywała. Nie wstydzę się tego. Nie mam nic do ukrycia" - tłumaczyła się żona ministra. Pod najnowszym postem polityczki również znalazło się sporo pozytywnych komentarzy. Obserwatorzy życzyli kobiecie szybkiego powrotu do zdrowia. "Życzę powrotu do zdrowia i radości z nowego noska. Proszę nie przejmować się hejtem" - napisał jeden z fanów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!