Marianna Schreiber po operacji. Zdjęcia z kliniki wylądowały w sieci. "Bałam się"

Marianna Schreiber jest po operacji. Żona polityka PiS-u spełniła właśnie swoje wielkie marzenie i poprawiła sobie... nos.

Marianna Schreiber spełniła swoje wielkie marzenie, na którego spełnienie czekała aż 15 lat. 25 maja celebrytka poinformowała na Instagramie, że jest po operacji plastycznej w jednej z prywatnych klinik. Chciała ją sobie od dawna zafundować, ale musiała do tego dojrzeć. Żona polityka PiS-u Łukasza Schreibera sprawiła sobie właśnie nowy nos, a zdjęcia tuż po zabiegu, na których jest w plastrach, pokazała w sieci. "Bardzo się bałam tej operacji" - napisała na Instagramie i pokazała, jak teraz wygląda, gdy szwy się jeszcze nie zagoiły.

Zobacz wideo Marianna Schreiber świętowała urodziny męża

Marianna Schreiber miała wiele kompleksów

Okazuje się, że operacja nosa to nie fanaberia ze strony Marianny Schreiber. Celebrytka od dawna miała z jego powodu wiele kompleksów. Dochodziły też kwestie zdrowotne, które miała na uwadze. "Poza moim pragnieniem czysto estetycznym, mój nos był dla mnie powodem wielu przykrości dotyczących wyglądu(wystające kości po bokach, opadający, okrągły, krzywy czubek nosa), ale i trudności medycznych. Krzywa przegroda, częste problemy z zatokami, łatwe infekcje, spanie na jednym boku, bo brak powietrza itd. Dojrzałam do tego, żeby dłużej nie walczyć" - napisała szczerze po operacji.

Koniec ze zbędnym faszerowaniem się antybiotykami, ostrym reżimem życia. Chcę normalności i chce poczuć się piękna, ale! piękna dla siebie. Wyłącznie dla siebie, dla swojego spokoju. Wierzę, że zrozumiecie moje postępowanie. Mówię otwarcie o tym kiedy wielu celebrytów (a ja nie czuje się taka) ukrywa swoje operacje, korekcje, botoksy, itd. A ja nie chcę nic ukrywać i kłamać - stwierdziła Marianna Schreiber na Instagramie.
 

Schreiber poprawiła nos i nie rozwodzi się z mężem

Przy okazji swojego wpisu o korekcie nosa, Marianna Schreiber napisała, że w końcu chce poczuć się piękna, bo dotychczas nie było jej to dane. Poza tym ma nadzieję, że odczuje korzyści zdrowotne. Chciałaby też, by inne kobiety, idąc jej przykładem, nie wstydziły się mówić o swoich zabiegach, bo przecież nie powinno być w nich nic szokującą. 

Chcę się poczuć zdrowa i zdjąć ze swojej głowy chociaż część ciężaru, który codziennie ponoszę - napisała Schreiber.

Przy okazji Marianna Schreiber zapewniła - choć nikt nie pytał - że pomiędzy nią, a mężem wszystko układa się bardzo dobrze. "Mam dość tematów tabu. I odpowiadam: nie rozwodzimy się. Kochamy się, jesteśmy rodziną! Dziękuję za modlitwy i wparcie" - skończyła swój wpis Marianna. Odetchnęliście z ulgą?

Więcej o: