Kilka miesięcy przed śmiercią Krzysztof Krawczyk zdążył nagrać film dokumentalny o swoim życiu pt: "Całe moje życie", który ukazał wiele ciekawych momentów z jego życia. Dla fanów zmarłego w 2021 roku artysty mamy dobrą wiadomość. Bliscy piosenkarza - żona Ewa Krawczyk i menedżer, który też był jego przyjacielem, Andrzej Kosmala nie chcą na tym poprzestać. Jak udało nam się dowiedzieć, prowadzą już rozmowy w sprawie filmu fabularnego, który ma też szansę mieć swoją poszerzoną wersję serialową. Plotek poznał pierwsze szczegóły tej produkcji, która ukaże ciekawe prywatne życie piosenkarza i jego wielką karierę. Okazuje się, że szkieletem produkcji mają być dwie książki o nim, które są na rynku. To według bliskich najbardziej rzetelne źródła o artyście.
Będzie produkcja oparta na książkach "Życie jak wino" i najnowszej "Sława zniesławia". Prowadzimy rozmowy, a raczej z nami prowadzą rozmowy wszystkie liczące się w Polsce firmy producenckie i dystrybucyjne. Oni to budżet, ale etap artystyczny jest najważniejszy - wyznał Plotkowi menedżer Krawczyka Andrzej Kosmala, którego zapytaliśmy o film o piosenkarzu.
Dlaczego Krzysztof Krawczyk zmarł?
Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Kilka dni wcześniej wyszedł ze szpitala, gdzie przebywał ze względu na zakażenie koronawirusem. Żona muzyka podkreśliła, że to nie COVID-19 był przyczyną śmierci, a choroby współistniejące. Andrzej Kosmala wyznał w jednym z wywiadów po jego śmierci, że piosenkarz ciężko chorował już od dłuższego czasu. Menedżer artysty przyznał wtedy, że zawsze podziwiał swojego przyjaciela, który wykazywał niezwykłą wolę walki i z wysoko podniesioną głową podnosił się po każdym upadku.
Wyznam szczerze, bardzo się wzruszam, jak oglądam dokument, w którym Krzysztof powiedział takie piękne zdanie "Jedno, co mnie najbardziej cieszy, że nie zmarnowałem życia" - wyznał Kosmala w wywiadzie dla "Vivy!".
Ostatnie słowa Krzysztofa Krawczyka
Nad łóżkiem umierającego Krzysztofa Krawczyka do ostatniej chwili czuwała jego ukochana żona. Piosenkarz, zanim odszedł, zdążył jeszcze w osobisty sposób zwrócić się do Ewy.
Krzysztof tracił przytomność. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Zdążył jednak pożegnać się z Ewą. Ostatnie słowa, jakie do niej powiedział, to "Moja kochana laleczko" - mówił Andrzej Kosmala "Super Expressowi".
Krzysztof Krawczyk na polskiej scenie muzycznej był obecny od prawie pięciu dekad. Artysta wydał ponad 100 płyt - studyjnych, koncertowych, jak i kompilacji. Był nazywany "polskim Elvisem Presleyem" i porównywano go nawet do Johnny'ego Casha. Aktualnie za wcześnie mówić o tym, kto zagra go w filmie fabularnym, o którym się dowiedzieliśmy. 12 kwietnia br. odsłonięto na Ursynowie w Warszawie mural z jego podobizną.