Anna Lewandowska o zaręczynach z Robertem. Prawie się pokłócili. Po najtrudniejszej rozmowie polały się łzy

Anna i Robert Lewandowscy zaprosili kamery do swojego domu. O intymnych momentach opowiedzieli w dokumencie "Lewandowski - Nieznany".

31 marca na platformie Amazon Prime Video premierę miał długo wyczekiwany dokument "Lewandowski - Nieznany". W formacie nie brakowało bardzo osobistych wyznań zarówno samego piłkarza, jak i jego bliskich. Głos zabrała także Anna Lewandowska, która wróciła wspomnieniami nie tylko do radosnych chwil, jak zaręczyny, ale też tych trudnych. Okupionych łzami.

Zobacz wideo Znamy sekret młodego wyglądu Roberta Lewandowskiego. Zdradziła go Anna Lewandowska

Anna Lewandowska o zaręczynach

Anna i Robert Lewandowscy poznali się w 2007 roku, gdy sportowiec był piłkarzem Znicza Pruszków. W rozmowie z nami trenerka wspominała, że podczas pierwszego spotkania Robert przedstawił się jej jako Andrzej. Zdradziła też, kiedy przyznał się jej do kłamstwa. W dokumencie "Lewandowski - Nieznany" opowiedziała więcej o początkach znajomości. Również o zaręczynach, które odbyły się w na Malediwach w 2011 roku. Trenerka przyznała, że piłkarz nie przyznawał się nikomu, że poprosił ją o rękę. "Pojechaliśmy na wakacje i tam się zaręczyliśmy"- powiedziała Lewandowska przed kamerą. W kolejnym ujęciu mogliśmy już usłyszeć osobistą rozmowę zakochanych przy zachodzie słońca. Okazuje się, że trenerka mogła zepsuć plan oświadczyn. Lewandowski chciał poprosić ją o rękę na małej łódce, natomiast nieświadoma niczego Anna chciała płynąć z innymi katamaranem.

Chciałaś mi popsuć mój cały plan, popłynięcia na bezludną wyspę, oświadczyn - zaczął Lewy.
Pamiętam, jak wróciliśmy i Tomek do ciebie zadzwonił i zapytał: "To prawda? Zaręczyliście się?". Ty skubańcu nikomu nic nie powiedziałeś - śmiała się, a później wspominała dalej. Pamiętam, jak mnie na Kubie wkurzyłeś, bo nie wziąłeś prawa jazdy i ja musiałam sama po całej wyspie jeździć.

Anna Lewandowska o trudnej i pełnej łez rozmowie z Robertem Lewandowskim

Żeby nie było tak kolorowo, w dokumencie pojawiły się też fragmenty dotyczące trudnych chwil w życiu Lewandowskich. Tych nie brakowało zwłaszcza w 2018 roku, kiedy reprezentacja Polski na czele z Robertem Lewandowskim przegrywała podczas Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Rosji. Anna wspominała mecz Polski z Senegalem, kiedy pocieszała męża.

Robert złapał mnie wzrokiem. Czułam się jak w filmie - on patrzył na mnie, a ja po prostu szłam. Przechodziłam pomiędzy ludźmi, a on szedł na pewniaka prosto do mnie. Już miał łzy w oczach i powiedział: "Mówiłem, znowu to samo".

To wtedy media bardzo krytycznie pisały nie tylko o polskiej kadrze, ale też o Lewandowskich. Przeżyła to również Anna. "Wtedy się na nas hejt wylał. Pamiętam to jako mama, bo Klarusia była malutka, miała roczek. Moje obawy, z tym że z jednej strony jestem..." - zaczęła, ale urwała. O problemach mówił też Lewandowski. 

Wtedy przeżyliśmy wiele ciężkich momentów, komentarzy, artykułów. Dużo rozmawialiśmy na ten temat. Ania mówiła, że damy radę, przejdziemy przez to razem, że wrócimy i będziemy silniejsi potem - usłyszeliśmy.

O tych trudnych chwilach otwarcie mówiła też Landowska. Anna przyznała, że odbyła z mężem trudną rozmowę. Nie kryła, że Robert płakał. Sama trenerka, wracając do tego momentu, wydawała się nieco zmieszana. Widać, że czuła się nieswojo.

Zdecydowanie we dwoje roniliśmy łzy. To była taka fajna, oczyszczająca rozmowa i pamiętam ją bardzo dobrze, bo tych rozmów z łzami Roberta jest mniej. Mało. Na całe szczęście - wyznała.

W dokumencie nie brakowało rodzinnych ujęć z córkami. Usłyszeliśmy też, że dzięki najstarszej córce Robert zaczął otwierać się na ludzi, a jego serce zmiękło. Sportowiec przyznał, że nie lubi wracać do pustego domu, zwłaszcza po przegranej. Cieszy się, że rodzina na niego czeka.