Rihanna miała okazję wystąpić podczas tegorocznego Super Bowl, dając przy tym fanom podwójną dawkę emocji. Po pierwsze, miała efektowny show, a oprócz tego podzieliła się radosną nowiną. Piosenkarka spodziewa się drugiego dziecka. Nie dało się jednak nie zauważyć, że posiłkowała się playbackiem. Doda w rozmowie z Plotkiem wyznała, że to normalne na tak dużym wydarzeniu.
Rihanna po długiej nieobecności na scenie miała okazję wystąpić w przerwie finałowego meczu ligi futbolu amerykańskiego. Doda twierdzi, że używanie playbacku podczas tak ważnych wydarzeń ma zapobiec ewentualnym wpadkom na scenie.
W historii Super Bowl nie pamiętam piosenkarki, która zaśpiewałaby na żywo przez ostatnią dekadę. I to nie jest kwestia lenistwa tylko profesjonalizmu, wszystko musi pójść na tip-top. Żadna z nich nic nie musi wokalnie udowadniać, dlatego została tam zaproszona, ale może za to dużo stracić, bo każde potknięcie zostanie na zawsze w internecie. Dlatego wcześniej nagrywają playback full albo z próby, albo w studiu - mówi Doda w rozmowie z Plotkiem.
W poprzedzających latach w tej samej roli mogliśmy oglądać inne znane piosenkarki. Jak zauważyła Doda, one również posiłkowały się playbackiem, z tą różnicą, że Madonna czy Shakira dośpiewywały między wersami.
Być może teraz czar pryśnie dla wszystkich "fanów", ale tak - i Madonna, Beyoncé i J.LO posiłkowały się playbackiem. Gaga i Shakira również, choć dośpiewały między wersami do nagranego wcześniej wokalu z oddechami, by brzmiał naturalnie. Tak wyglądają realia od wielu lat.
Trzeba przyznać, że występ faktycznie wypadł bardzo profesjonalnie i obył się bez wpadek.