10 stycznia na półki księgarń trafiła autobiografia księcia Harry'ego "Spare", która budziła emocje jeszcze przed premierą, gdyż do sieci wyciekły wcześniej fragmenty publikacji. Książka rozchodzi się w Wielkiej Brytanii jak ciepłe bułeczki. Nic dziwnego. Książę Harry zamieścił w pamiętniku wiele intymnych wyznań. Opisał m.in. dokładnie swoją inicjację seksualną. Były też fragmenty o seksie z Meghan Markle czy wynurzenia na temat odmrożonego penisa. Teraz okazuje się, że 38-letni arystokrata ma w zanadrzu kolejne 400 stron wyznań.
Książę Harry promuje "Spare". Podczas wywiadu wyznał, że ma wystarczająco dużo zebranego i przygotowanego materiału, żeby wydać drugą książkę. Byłyby to zapiski, które powstały w ramach pierwszego szkicu autobiografii.
Pierwszy szkic był inny. Miał 800 stron, a ostatecznie pozostało 400 stron. To mogły być dwie książki, tak to ujmę. Najtrudniejsze było odrzucenie niektórych fragmentów - powiedział w rozmowie z The Telegraph
Książę Harry przyznał, że bał się pokazać światu owe trudne fragmenty. Obawiał się, że ich publikacja nieodwracalnie zniszczyłaby jego już napięte, delikatnie mówiąc, relacje z księciem Williamem i królem Karolem III. A przypomnijmy, że w obecnej wersji "Spare" rodzinie królewskiej i tak się obrywa.
Przeciąłem pamiętnik na pół, żeby oszczędzić moją rodzinę - wyznał w tym samym wywiadzie.
A później wyjaśnił.
Są pewne rzeczy, które się wydarzyły, zwłaszcza między mną a moim bratem, a także w pewnym stopniu między mną a moim ojcem, o których po prostu nie chcę, żeby świat się dowiedział. Bo nie sądzę, że kiedykolwiek by mi wybaczyli.
Harry przyznał, że dostęp do tych bardzo intymnych i kontrowersyjnych wyznań miał jego ghostwriter [tzw. pisarz-widmo, a więc osoba, która za wynagrodzeniem pisze lub redaguje czyjeś wspomnienia - przyp. red]. John Joseph Moehringer dowiedział się od arystokraty wszystkiego, by mieć szerszy obraz na temat relacji księcia Harry'ego z rodziną.
Czy książę kiedyś faktycznie zdecyduje się na publikację uzupełniającą "Spare"? Tego nie wiadomo. Jak jednak podaje "Daily Mail", w kuluarach mówi się o tym, że Harry i Meghan podpisali umowę na aż cztery książki o wartości ponad 16 milionów funtów (w przeliczeniu około 85 milionów złotych) z gigantem wydawniczym Penguin Random House.