W sierpniu ubiegłego roku Dominika Gwit podzieliła się z fanami radosną nowiną, informując, że ona i jej mąż niebawem powitają na świecie pierwsze dziecko. Jak przyznała, zajście w ciążę nie było dla niej łatwe, a starania trwały kilka lat. Aktorka jest już w końcówce ciąży i urodzi zapewne lada dzień. Mimo że syn pary miał przyjść na świat na początku roku, Gwit przekazała na Instagramie, że na dzień porodu cały czas jeszcze czeka.
Dominika Gwit w mediach społecznościowych jest bardzo aktywna i na bieżąco informuje fanów o przebiegu ciąży i swoim samopoczuciu. Aktorka na początku roku wyznała, że w ostatnim czasie dostaje bardzo dużo wiadomości od osób dopytujących, czy jej syn pojawił się już na świecie. 8 stycznia Gwit dodała nowe zdjęcie, na którym nadal pozuje z ciążowym brzuchem.
Jeszcze czekamy. Dziękujemy za pytania i wsparcie, to dla nas szczególny czas - podpisała instagramowy post.
Fani w komentarzach nie tylko trzymają kciuki za aktorkę i życzą jej szczęśliwego rozwiązania, ale też zachwycają się, jak promiennie wygląda w końcówce ciąży. Posypała się masa komplementów od osób podkreślających, że obecny stan bardzo jej służy.
Muszę to napisać: pięknie pani wygląda w tej ciąży.
Dominiko, ale z pani laska. Bardzo ładnie pani wygląda, spokojnego oczekiwania.
Wygląda pani wspaniale - czytamy.
Jesienią ubiegłego roku Gwit w rozmowie z "Vivą!" przyznała, że jest bardzo prawdopodobne, iż nie urodzi w planowanym terminie. Wszystko ze względu na choroby, z którymi się zmaga.
Nie wiem, czy ten poród nastąpi w terminie, ponieważ mam wiele chorób współistniejących. Nie wiadomo więc, co będzie. W każdym razie czekamy z mężem na zostanie rodzicami - wyznała.
Dominika Gwit pracowała przez znaczną część ciąży, ale pod koniec października zdecydowała się zwolnić tempo i odpocząć przed wielkim wydarzeniem. Niedługo później na aktorkę czekała ogromna niespodzianka - przyjaciele przygotowali jej przepiękne baby shower. Choć Gwit wyjawiła, że urodzi syna i wybrała dla niego imię, nie zdradziła, jak dokładnie będzie brzmiało. Przyznała też, że nie zamierza pokazywać publicznie twarzy chłopca.