Edyta Zając w "Tańcu z Gwiazdami" trenowała pod okiem Michała Bartkiewicza. W 2020 roku razem doszli do wielkiego finału, w którym pokonali Julię Wieniawę i Stefano Terrazzino. Do samego końca nie było wiadomo, która z par zdobędzie większą liczbę głosów, ponieważ wszyscy świetnie radzili sobie na parkiecie. Widzowie zadecydowali jednak, że to Edyta Zając zgarnie kryształową kulę i nagrodę pieniężną. Jak celebrytka wspomina udział w show i na co wydała 100 tysięcy złotych?
W rozmowie z portalem Jastrząb Post modelka wróciła pamięcią do czasów, gdy była uczestniczką "Tańca z Gwiazdami". Zając nie ukrywa, że świetnie bawiła się w programie i mogłaby jeszcze raz przeżyć taką przygodę.
Zawsze bardzo dobrze to wspominam. Niesamowita przygoda. Muszę przyznać, że nauczyłam się tańczyć, poznałam wspaniałych ludzi i jeżeli bym mogła, to przeżyłabym to jeszcze raz.
Edyta Zając zdradziła również, na co rozdysponowała wygraną gotówkę.
Ja wszystkie swoje zarobione pieniądze inwestuję w przyszłość i uważam, że taka forma jest dla mnie najlepsza. Lubię być zabezpieczona na czarną godzinę.
Udział Edyty Zając w "Tańcu z Gwiazdami" nie jest jej telewizyjnym debiutem. Modelka ma za sobą uczestnictwo w "Agencie - Gwiazdy", podczas którego zdobyła sporo fanów, nie tylko za sprawą urody, ale i stylu bycia. Spokojna i inteligentna Edyta Zając przestała być wtedy tylko "żoną Rzeźniczaka" (obecnie już byłą), ale medialną osobowością, która potrafi skraść serca widzów.