Królowa Elżbieta II od najmłodszych lat była wielką miłośniczką koni. Już w wieku trzech lat rozpoczęła naukę jazdy konnej, a podczas pandemii widywano ją relaksującą się na grzbiecie ukochanego wierzchowca w okolicach pałacu. Monarchini interesowała się również wyścigami i chętnie pojawiała się na derbach. W sieci pojawiło się między innymi nagranie, na którym można było zobaczyć, jak cieszyła się z wygranej jednego z królewskich rumaków. Krok króla Karol III może więc nieco dziwić.
Elżbieta II za życia hodowała nie tylko corgi, ale i konie wyścigowe, które odnosiły liczne sukcesy. W poniedziałek 24 października dom aukcyjny Tattersalls w Newmarket poinformował, że król Karol III wystawił na sprzedaż 14 rumaków. Wśród nich znalazł się Love Affairs trenowany przez Clive'a Coxa, który wygrał w gonitwie na dwa dni przed śmiercią monarchini. Nowy władca pozbędzie się również zwycięzcy 100 królewskich wyścigów o imieniu Just Fine, na którym jeździł Sir Michael Stoute.
Rzecznik domu aukcyjnego zapewnia, że krok poczyniony przez króla Karola III nie świadczy o tym, że królewskie konie przestaną brać udział w wyścigach. Co roku wystawiali zwierzęta na sprzedaż i jest to całkowicie normalne wśród właścicieli i hodowców.
Królowa miała własne klacze stadne, hodowała je i sprzedawała. Nie można zatrzymać ich wszystkich. Właściciele co roku to robią - mówi rzecznik Tattersall's Jimmy George.
Królowa Elżbieta odziedziczyła stadninę hodowlaną Royal Stud po ojcu Jerzym VI. Zwierzęta były dla niej odskocznią od codziennych obowiązków.