Za nami 26. odcinek teleturnieju "Milionerzy", który emitowany jest obecnie w Polsacie. Program niezmiennie prowadzony jest przez Huberta Urbańskiego, a widzowie jak zawsze mogli oglądać zmagania kolejnych uczestników, którzy walczą o główną wygraną. Kolejna uczestniczka już przy pierwszym pytaniu miała poważny dylemat.
Już na początku gry uczestniczka miała spore problemy, by wybrać poprawną odpowiedź. W pierwszym pytaniu chodziło o znane powiedzenie. "Jeśli dwie rzeczy niczym się nie różnią, to mawia się o nich, że są... ". Takie odpowiedzi usłyszała uczestniczka programu:
A. szklanka w szklankę,
B. łyżka w łyżkę,
C. kubek w kubek,
D. miska w miskę.
Uczestniczka spodziewała się, że na pulpicie ujrzy odpowiedź "kropka w kropkę", ale się zawiodła. Pojawiły się wątpliwości, które okazały się na tyle poważne, że postanowiła skorzystać z pomocy publiczności już przy pierwszym pytaniu. 49 procent wskazało na odpowiedź C., a 30 procent na odpowiedź A. 14 procent wybrało B., a najmniej, gdyż siedem, opcję D. Uczestniczka postanowiła zaufać zgromadzonej w studiu publiczności i zdecydowała się na najczęściej wybieraną odpowiedź C, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Hubert Urbański ogłosił, że wygrała tysiąc złotych i uczestniczka mogła kontynuować grę.
Pani Małgorzata dotarła do etapu, w którym mogła już na poważnie myśleć o głównej wygranej. Padło pytanie za 250 tysięcy złotych. "Baran, kogut i kaczka:". Dla uczestniczki przygotowano jak zawsze cztery możliwe opcje: A. to Muzykanci z Bremy, B. są w godle Nowej Zelandii, C. były załogą montgolfiery, D. należą do Invertebrata. Pani Małgorzata zdecydowała się na skorzystanie z ostatniego z kół ratunkowych i zadzwoniła do koleżanki. Niestety, nie uzyskała pomocy. Gdy zapytała, czy koleżanka mogłaby coś "odrzucić", ta odpowiedziała, że... kaczkę. Uczestniczka zrezygnowała z dalszej gry i odeszła ze 125 tys. zł. Poprawną opcją była odpowiedź C.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!