Agnieszka Chylińska musiała przejść długą drogę, żeby poczuć się spełnioną kobietą i artystką. Wokalistka swego czasu mierzyła się z depresją, miała próbę samobójczą i gdy wkraczała w dorosłość, nie mogła liczyć na pełne wsparcie rodziców. Jakiś czas temu opowiedziała także o tym, że ma dzieci z niepełnosprawnościami. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ. Życie dało jej wiele cennych lekcji, które musiała przyswoić. Po latach gwiazda szczerze o nich opowiada.
Piosenkarce brakowało wsparcia rodziny, kiedy chciała rzucić szkołę dla kariery muzycznej. Ucieczką były dla niej gry komputerowe. Tak radziła sobie z problemami, kiedy była początkującą wokalistką. W jednym z postów podzieliła się poruszającym wyznaniem z fanami. Napisała wtedy:
Czasem zastanawiam się, jaka i kim byłabym dzisiaj, gdybym posłuchała rodziców, innych. Co by było ze mną, gdybym uległa żądaniom i roszczeniom, które słyszałam na każdym etapie swojej drogi, gdy znowu pojawiało się nowe skrzyżowanie i trzeba było samodzielnie zdecydować, a potem wziąć za swoją decyzję odpowiedzialność, nie obwiniając przy tym nikogo i niczego, gdy coś poszło nie tak.
Kolejna wiadomość zszokowała miłośników talentu Agnieszki Chylińskiej. Pierwsze lata występowania z zespołem O.N.A. były dla niej destrukcyjne. Artystka zaczęła sięgać po używki, cierpiała na załamania nerwowe, depresję, w wyniku czego chciała popełnić samobójstwo.
Pierwsze lata O.N.A. to depresje, załamania, próby samobójcze. Ja czułam, że mijam się ze snem, który sobie wymyśliłam. Ja się przestrzeliłam. (...) To wszystko było za szybko. Ja nie chciałam dla siebie takiej historii. Alkohol, narkotyki, faceci. (...) Zostałam rozjechana w wieku osiemnastu lat przez bardzo dojrzałego faceta, który potraktował mnie jak g*wno. To też wpłynęło na historię mojego życia, jako kobiety. Kim ja jestem, że on mnie tak potraktował, co ja jestem warta - wyznała w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Chylińska inspirowała się w tamtym czasie Janis Joplin i chciała tak jak ona szokować ludzi. Na szczęście udało jej się zejść z mrocznej ścieżki i nie zmarła w wieku 27 lat tak jak jej idolka.
Taki był mój sztywny plan, jeden z wielu, które nie wyszły. Kochałam Janis Joplin i chciałam skończyć tak jak ona. Jedyną wartością życia wydawał mi się wielki performance Chylińskiej dla ludzi - podsumowała w rozmowie z gazetą.
Piosenkarce w wyjściu na prostą pomogła wiara w Boga. Gwiazda przez lata deklarowała się jako osoba niewierząca. Zmiana nastąpiła w 2008 roku, kiedy została jurorką telewizyjnego show "Mam talent!", gdzie poznała na planie Szymona Hołownię. To między innymi dzięki niemu artystka się nawróciła i później w jednym z wywiadów poruszająco opowiedziała o sobie, że "jest łajdakiem, który przychodzi do Jezusa". Więcej na ten temat znajdziesz TUTAJ.
Wiedzieliście, że wokalistka tyle przeszła? Co myślicie o jej szczerych wyznaniach?
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego. TUTAJ znajdziesz również przydatne numery telefonów, pod którymi dyżurują specjaliści, gotowi pomóc w kryzysowej sytuacji.