Pierwszy dzień sopockiego festiwalu nie został zbyt ciepło przyjęty przez widzów. Organizatorom zarzucono głównie nieprzemyślaną linię artystyczną. Krytyka w mediach społecznościowych była ogromna, dlatego stacji z pewnością zależało, by drugi dzień wypadł lepiej. Jednak tym razem znów zdarzyły się wpadki. Kiepsko wypadła Margaret, której wokal pozostawiał wiele do życzenia.
Wokalista zaprezentowała przed sopocką publicznością swoje największe przeboje. Jednak zaraz po tym jak zeszła ze sceny zalała ją fala krytyki w mediach społecznościowych. Widzowie są wręcz oburzeni, że była tak nieprzygotowana. Mają wiele do zarzucenia przede wszystkim pod kątem jej wokalu.
Co do występu, to było bardzo słabo. Nie chciałabym użyć słowa - masakra. Fałsze, nieczystości. Występ generalnie nieudany.
Oglądam ten sopocki festiwal i jestem w szoku, jak bardzo zmieniła się Margaret. Ona dosłownie nie ma siły śpiewać. Wygląda, jakby przedawkowała. To jest wręcz przerażające.
To jest na serio? Co to ma być za występ?
Co za fałsz. Nie da się tego słuchać - czytamy w komentarzach.
Zobacz również: Agnieszka Woźniak-Starak w kucu, ale to na jej sukienkę patrzą wszyscy. Ale się mieni! Buty? Kosmiczne
Podczas drugiego dnia festiwalu na scenie zaprezentowała się też Ewa Farna. Wokalistka ma pod opieką dwoje małych dzieci, ale umiejętnie łączy pracę z macierzyństwem. Artystka przed wyjściem na scenę żartowała z prowadzącymi wydarzenia i przyznała, że w końcu miała okazję, by po pięciu miesiącach się pomalować.