Więcej aktualnych informacji ze świata show-biznesu znajdziecie na stronie Gazeta.pl.
Kariera Macieja Musiałowskiego w ostatnich latach nabrała tempa. Za rolę w drugiej części filmu Jana Komasy "Sala samobójców. Hejter" otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych na Międzynarodowym Festiwalu Kina Niezależnego Off Camera. W 2017 roku został nominowany do Telekamery w kategorii Nadzieja telewizji. Musiałowski nie narzeka na brak propozycji zawodowych.
Więcej zdjęć z tego wieczoru znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
W piątkowy wieczór aktor postanowił trochę się rozerwać i wybrał się z przyjaciółmi, w tym z Julią Wieniawą, do restauracji. Około drugiej w nocy Maciej rzucił się na pracowników restauracji i doszło do szarpaniny. Mamy zdjęcia. Komentarza udzielił również menadżer restauracji.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Górniak darła koty z Dodą, Sablewską, Rusin. To początek czarnej listy. Paskudne złośliwości i pranie brudów to nie wszystko
Wydawało się, że Maciej Musiałowski mądrze kieruje swoją karierą, jednak i on zaliczył poważny kryzys wizerunkowy. Młody aktor piątkowe wyjście na miasto zakończył głośną awanturą i medialnym skandalem.
Musiałowski spędzał wieczór w modnej restauracji, gdy w pewnym momencie rzucił się na pracowników lokalu. Można zauważyć, że między mężczyznami doszło do szamotaniny. Udało się okiełznać bojowego aktora, a Musiałowski został wyrzucony z lokalu mimo nachalnych prób ponownego wtargnięcia.
Aktor mógł liczyć na wsparcie znajomych, w tym Julii Wieniawy, która wyglądała na zdenerwowaną i mocno gestykulowała, rozmawiając z pracownikiem restauracji. Aktor po walce został zauważony przez fotoreporterów, jak z wystawionym językiem podnosi koszulkę do góry i pokazuje brzuch, by następnie wysmarkać nos na chodnik. Sprawiał wrażenie, jakby nie przejął się incydentem. Musiałowski, Wieniawa i reszta znajomych oddalili się od lokalu i poszli w stronę Placu Konstytucji. Po chwili jednak Julia wróciła po telefon, który zgubił Musiałowski. Oddała zgubę awanturującemu się aktorowi, pożegnała się i wróciła do swojego mieszkania.
Więcej zdjęć z tego wieczoru znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
"Super Express" skontaktował się z menadżerem lokalu z prośbą o komentarz. Mężczyzna potwierdził, że takie incydenty niestety, ale zdarzają się bardzo często. Jak sam przyznał "gwiazdor swoich zachowaniem chciał zwrócić na siebie uwagę", ale nie dostał zakazu wstępu w przyszłości.
Rzeczywiście miał miejsce incydent z udziałem aktora. To się u nas bardzo często zdarza, że ktoś się za dużo napije i da upust swoim emocjom. Gwiazdor został wyprowadzony z lokalu, ale nie nałożono na niego zakazu wstępu w przyszłości. To codzienność, że znane osoby próbują zwrócić na siebie uwagę. Jak przeginają, są po prostu wypraszane - powiedział menadżer lokalu.
Więcej zdjęć z tego wieczoru znajdziecie w naszej galerii na górze strony.