• Link został skopiowany

Rodzina królewska wydaje miliony funtów z publicznych pieniędzy na loty. Najdroższe podróże Karola i Camilli. Są wyliczenia

Dziennik "Independent" podliczył, ile publicznych pieniędzy Wielka Brytania wydała na podróże samolotami członków rodziny królewskiej. Kwota robi wrażenie.
Siedemdziesiąte urodziny księcia Karola
Fot. David Cheskin / PA Archive/Press Association Images/EAST NEWS

Więcej ciekawostek na temat członków rodziny królewskiej znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Loty samolotami, które odbyli członkowie rodziny królewskiej za publiczne pieniądze, zostały wzięte pod lupę w ramach analizy "The Independent of travel". Z raportu wynika, że przez ostatnie osiem lat na same podróże royalsów wydano 13,5 miliona funtów pochodzących z budżetu państwa. Dziennik wymienił najbardziej kosztowne podróże królowej Elżbiety II i jej krewnych.

Zobacz wideo Księżna Kate i książę William w filmiku z okazji 10. rocznicy ślubu. Cała rodzina w komplecie

Najdroższe podróże rodziny królewskiej. Książe Karol i Camilla przodują w wydatkach

Według raportu opublikowanego przez dziennik "Independent" najwięcej Brytyjczycy zapłacili za loty czarterowe księcia Karola i księżnej Camilli. Koszt ich podróży podczas wizyty w Kolumbii i Meksyku jesienią 2014 to ponad 445 tysięcy funtów.

Sporo kosztowały też loty czarterowe księcia Karola w 2020. Za przelot do Maskatu, żeby syn królowej Elżbiety II mógł złożyć kondolencje Sułtanowi Haithamowi bin Tariqowi Al Saidowi, po śmierci Sułtana Qaboosa bin Saida z publicznych pieniędzy wydano 210 345 funtów.

Jeszcze droższa była podróż Karola i Camilli do Indii i na spotkanie szefów rządów na Sri Lance. W listopadzie 2013 roku wydano na to 350 413 funtów. 200 tysięcy kosztowała za to oficjalna podróż księcia do Arabii Saudyjskiej, Kataru i Abu Zabi.

Sporym echem odbiła się także podróż królowej Elżbiety II, księcia Karola i księcia Williama na szczyt Cop26 w Glasgow. Mówili tam o konieczności zmiany nawyków w kontekście kryzysu klimatycznego. Tymczasem sami royalsi na szczyt przylecieli odrzutowcami, generując ogromny ślad węglowy.

Więcej o: