Wojciech Szczęsny niedzielę 22 sierpnia z pewnością zapamięta na długo. Piłkarz Juventusu w meczu z Udinese przepuścił dwie bramki. Mimo że na początku jego drużyna prowadziła 2:0, to spotkanie zakończyło się remisem. Po meczu na bramkarza spadła ogromna fala krytyki. Potem nie było lepiej. Szczęsny, kiedy wracał samochodem z meczu, miał stłuczkę. Tak przynajmniej utrzymują włoscy informatorzy, .
Włoskie media społecznościowe doniosły, że po fatalnym spotkaniu z Udinese piłkarz, wracając do domu, uczestniczył w zdarzeniu drogowym. Szczegóły nie są znane. Jak można przeczytać na twitterowym koncie Bianconer iZone, które zajmuje się newsami dotyczącymi właśnie Juventusu i regularnie przekazuje nowe wieści z życia piłkarzy - bramkarz zderzył się z kimś bądź czymś. Brak jest jakichkolwiek dalszych informacji, ale wszystko wskazuje na to, że nic nikomu się nie stało.
Najwyraźniej wczorajszy dzień Szczęsnego zakończył się małym zdarzeniem na drodze, ale to nic poważnego. Piłkarz uderzył w kogoś lub w coś, kierując jeepem - poinformowano.
Wojtek Szczęsny oraz klub jak do tej pory nie skomentowali, czy doszło do tej sytuacji.
Skontaktowaliśmy się z żoną piłkarza, Mariną Łuczenko-Szczęsną, jednak do chwili publikacji newsa nie otrzymaliśmy od niej odpowiedzi.
W sobotę Wojciecha Szczęsnego czeka mecz ligowy z Empoli, a także wyjazd na zgrupowanie kadry i trzy mecze w eliminacjach mistrzostw świata 2022. Mamy nadzieję, że piłkarz czuje się dobrze i na murawie zaprezentuje się w świetnej formie.