Wiosną ubiegłego roku podczas pierwszej fali pandemii koronawirusa Kasia Kowalska nagrała poruszający film na Facebooku. Zapłakana piosenkarka poinformowała fanów, że jej córka Ola trafiła do szpitala w Wielkiej Brytanii, gdzie była intubowana, a także wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Gdy piosenkarka opowiadała tę historię, prosiła fanów, aby przestrzegali obostrzeń, co sugerowało, że jej córka zmagała się z koronawirusem. Prawda okazała się jednak inna, o czym wspomniała artystka w jednym z późniejszych wywiadów. Ola Kowalska walczyła z adenowirusem. Od tych trudnych wydarzeń minął rok, a wspomnieniami do nich zdecydowała się wrócić córka gwiazdy.
Od czasu wyjścia ze szpitala Ola Kowalska czasami wspominała o chorobie w mediach społecznościowych. Jak sama pisała, niektóre skutki odczuwa do dziś jak np. wypadanie włosów. Tym razem opublikowała zdjęcie ze szpitala, na którym widać bliznę po intubacji, a także zamieściła kilka słów, odnosząc się do wydarzeń sprzed roku.
Rok temu prawie straciłam życie. Doceniaj swoje ciało, ono i tak robi już tak wiele, nawet jedynie stojąc czy siedząc. Kochaj je. Bądź dobry dla siebie samego i zawsze bądź wdzięczny. Dziś wysyłam wszystkim dużo, dużo miłości - napisała na Instagramie.
Plotek już drugi raz przyłącza się do zbiórki organizowanej przez Stowarzyszenie mali bracia Ubogich i zbiera na koszyczki wielkanocne dla seniorów. Wesprzyjmy starsze, samotne osoby. Liczy się każda złotówka!