maryla rodoChoć jako gwiazdę filmu i kobiecego amanta Daniela Olbrychskiego zna dzisiaj niemal cała Polska, to niewielu wie, że na początku życie wcale go nie rozpieszczało. Kogo kochał, a do kogo miał pretensje? Z kim był szczęśliwy, a kto złamał mu serce? Wyjaśniamy.
W domu, z którego pochodzi Daniel Olbrychski, nigdy się nie przelewało. Swoje najmłodsze lata przyszły aktor spędził z mamą, Klementyną Sołonowicz oraz starszym bratem. Dopiero w wieku 11 lat rodzina wprowadziła się do ojca, Franciszka Olbrychskiego, który mieszkał w Warszawie. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Olbrychski gorzko wspominał ten czas.
Tata mieszkał w centrum, na Nowogrodzkiej. Przed wojną miał duże mieszkanie, ale potem zrobiono tam kołchoz. Żyliśmy w cztery rodziny, żeby dojść do wspólnej ubikacji, łazienki czy kuchni, trzy pozostałe przechodziły przez nasz pokój – mówił Daniel Olbrychski.
Wydaje się, że matka była zawsze bardzo bliska sercu Olbrychskiego. W wywiadach wielokrotnie wspominał jej uczciwość i skromność. Więcej pretensji pojawiało się natomiast w jego relacji z ojcem. W rozmowie z Agatą Młynarską aktor przyznał, że Franciszek Olbrychski był trudny zarówno dla siebie, jak i innych.
Ojciec był bardzo uczciwy, ale szalenie niekonsekwentny. Dość często apodyktyczny. To źle wpływało na jego pracę i sukcesy zawodowe, był dziennikarzem, publicystą. Poza tym był dobrym, pomocnym człowiekiem, ale był bardzo, bardzo trudny. Wiedziałem, że dużo genów po nim odziedziczyłem, wiec bardzo się pilnowałem, żeby się nie zapędzić – przyznał.
Jako nastolatek Daniel Olbrychski miał zadatki na lekkoatletę i boksera, ale nie na aktora. Traf chciał, że po przeprowadzce do Warszawy zaczął coraz częściej bywać w teatrze. Wcześniej aktorstwo znał tylko z przedstawień przygotowywanych przez matkę. W stolicy stało się jednak jego marzeniem.
Olbrychski zadebiutował na ekranie w 1964 roku, będąc jeszcze studentem. Występował w Teatrze Powszechnym, a także Narodowym w Warszawie. Jego mistrzem i nauczycielem był Andrzej Wajda, który otworzył przed nim drzwi do międzynarodowej kariery. Ogromną szansą okazała się rola w „Popiołach”, na planie których poznał swoją wieloletnią przyjaciółkę Beatę Tyszkiewicz. Mało brakowało, a i aktorka nazywana pierwszą damą polskiego kina znalazłaby się na miłosnej liście Olbrychskiego.
Prawdziwą sławę i uwielbienie widzów przyniosła mu jednak rola Kmicica w „Potopie”, dzięki której zapisał się na kartach polskiej kinematografii.
Olbrychski zagrał w sumie w dziesięciu filmach Wajdy, w których dostrzegli go reżyserzy i krytycy w Polsce i na świecie. Mówi się, że Nicholas Ray, reżyser „Buntownika bez powodu” miał w planach zrobić z niego „drugiego Jamesa Deana”, a jego plan nie wypalił ze względu na formalności. Mimo to, Olbrychski pojawił się w kilku zagranicznych produkcjach. Wystąpił m.in. u boku Angeliny Jolie w hollywoodzkim filmie akcji "Salt".
Jeszcze w szkole teatralnej rektor Jan Kreczmar powiedział Andrzejowi Wajdzie, że z „podmalowanego” Olbrychskiego da się zrobić amanta - i tak właśnie się stało. Młody, przystojny, pewny siebie aktor szybko zaczął brylować na salonach.
Kobietą, która rozkochała w sobie Daniela Olbrychskiego, że aż stanął z nią na ślubnym kobiercu, była Monika Dzienisiewicz. Związek z pierwszą żoną nie przyniósł mu jednak szczęścia. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” aktor powiedział kiedyś, że ich małżeństwo było niszczycielskie i rozpadłoby się wcześniej, gdyby nie syn, Rafał Olbrychski.
W międzyczasie aktor nawiązał burzliwy romans z królową polskiej estrady, Marylą Rodowicz. Choć parę bez wątpienia łączyło wielkie, szalone uczucie, to najsłynniejszy romans PRL-u niestety nie przetrwał próby czasu. Pamiątką ich namiętnej miłości ma być natomiast płyta piosenkarki.
Może cała płyta "Sing-Sing" była dla mnie? Wyszła już po rozstaniu. Przysłała mi ją i napisała: "Tobie, który byłeś muzą tej płyty, Maryla z miłością". To był piękny okres, straszny mój ból po rozstaniu, jej nostalgia – wspominał w jednym z wywiadów Daniel Olbrychski.
Drugą żoną aktora była dziennikarka i córka Andrzeja Łapickiego, Zuzanna Łapicka. Ich małżeństwo trwało dziesięć lat, a owocem związku jest córka, Weronika Olbrychska. W jednym z wywiadów Zuzanna Łapicka przyznała, że przez lata tolerowała zdrady męża, tak jak jej matka robiła to w swoim małżeństwie. Po śmierci Łapickiej w 2018 roku, aktor przeżywał trudny czas. Mimo rozstania byłe małżeństwo nadal się przyjaźniło.
Maryla mnie poparzyła, ale ciągle mam dla niej masę czułości i podziwu dla jej talentu. Zuzia rozwiodła się ze mną, ale jak to określiła w jakimś wywiadzie, rozwiodła się ze mną za siebie, za mamę i za babcię. Takie rodzinne wyrównanie rachunków. Potem jeszcze do siebie wróciliśmy, bardzo chciałem to naprawiać, ale – jak mawia Anka Romantowska – po rozstaniu wraca się tylko po klęskę. A potem już nastąpiła oficjalnie Krysia. I jest – wspominał w rozmowie z „Vivą!” Olbrychski.
Obecnie aktor jest związany z Krystyną Demską, która od lat 90. pełniła funkcję jego menadżerki.