20 lat temu Adam Małysz wygrał Turniej Czterech Skoczni i zapoczątkował tzw. małyszomanię. Skoki narciarskie stały się polskim sportem narodowym, a widzowie co sezon z wyjątkowym zainteresowaniem i nadzieją śledzili kolejne zmagania gwiazdora. Teraz Małysz wystąpił w "Dzień dobry TVN". Opowiedział o początkach kariery, jednak to krótkie wypowiedzi bliskich mu kobiet zapadają w pamięć. Kiedy Adam rozdawał autografy pod sklepem, jego żona robiła zakupy.
Adam Małysz gościł wirtualnie w środowym wydaniu śniadaniówki. W rozmowie z Pauliną Krupińską i Damianem Michałowskim opowiedział o czasach, kiedy triumfował podczas zawodów. Dodał, że jest bardzo dumny ze swoich następców. Zanim jednak widzowie mogli usłyszeć skoczka, TVN wyemitował specjalny materiał na jego temat. Pojawił się w nim m.in. Apoloniusz Tajner, który wyznał, że popłakał się, kiedy Adam wygrywał Turniej Czterech Skoczni w 2001 roku. Mogliśmy również usłyszeć wypowiedź żony Małysza oraz jego córki. Karolina wyznała, że jako czteroletnia dziewczynka mocno przeżywała popularność ojca oraz jego nieobecność.
Było mi ciężko z tym, że wszyscy zaczepiają tatę. Bałam się też go, bo go nie widywałam.
Nieco lepiej ze sławą skoczka radziła sobie jego żona.
Adam rozdawał autografy przez dwie godziny, a ja robiłam zakupy - zdradziła Izabela.
Z czasem panie w pełni przyzwyczaiły się do tego, że ich rodzina jest na świeczniku. Dziś, po 20 latach, jest nieco inaczej. Małyszowie strzegą swojej prywatności, a na Instagramie nie publikują zbyt wielu zdjęć. Wiadomo jednak, że ich rodzina niedługo się powiększy o męża 24-letniej Karoliny. Para przygotowuje się właśnie do ślubu.