14 grudnia w wieku 65 lat w szpitalu MSWiA w Warszawie zmarł Piotr Machalica. Pierwsza msza pogrzebowa odbyła się w piątek, 18 grudnia w stolicy. Podczas ostatniego pożegnania w kościele pojawiła się nie tylko jego najbliższa rodzina, ale również koledzy i koleżanki z branży: Artur Żmijewski, Krystyna Janda, Piotr Polk, czy Cezary Żak, który w imieniu żony zmarłego aktora odczytał list. Dzień później urna z prochami spoczęła w rodzinnym grobie w Częstochowie.
Jak donosi "Super Express" podczas drugiej mszy żałobnej pod Częstochową pojawili się również Artur Żmijewski i Joanna Liszowska. W imieniu żony zmarłego aktora list odczytał aktor Jerzy Gudejko. To prawdopodobnie ten sam list, który dzień wcześniej odczytał w jej imieniu Cezary Żak w Warszawie. Ukochana aktora zdążyła jeszcze przed śmiercią porozmawiać z mężem, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Co więcej, wedle doniesień tabloidu, na grobie Piotra Machalicy zostanie umieszczony specjalny wieniec od prezydenta Andrzeja Dudy. Głowa państwa wcześniej pożegnała aktora we wpisie na Twitterze.
Dziś w nocy odszedł Pan Piotr Machalica - wybitna Postać polskiej sceny teatralnej, filmowej i piosenki aktorskiej. Swoimi rolami potrafił bawić, ale i skłaniać do refleksji. Będzie Go brakowało. Smutny dzień. RiP" - napisał wówczas Andrzej Duda.
Więcej zdjęć z pogrzebu Piotra Machalicy zobaczycie w naszej galerii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Tuż przed południem Kaczorowska i Pela spotkali się w sądzie. Tak się zachowywali
Nowe wieści ws. śmierci Macieja Mindaka. Prokuratura ujawniła wyniki badań krwi
Ostra wymiana zdań między Muchą i Wojewódzkim. Poszło o ślub Kurzopków
"Taniec z gwiazdami". Kto odpadł w ósmym odcinku?
Finał rozprawy Kaczorowskiej i Peli. Prawniczka tancerki zabrała głos
Tak wygląda grób Kory. Jedno zwraca uwagę
Bursztynowicz i Kassin przerwali milczenie tuż po odpadnięciu z "Tańca z gwiazdami". Szokujące słowa
Dlaczego coraz młodsze gwiazdy decydują się na zabiegi medycyny estetycznej? "To jest totalna głupota"
Takie słowa padły do Mazur w "Tańcu z gwiazdami". Widzowie nie mogą darować Ibiszowi