"Piątka dla zwierząt" Jarosława Kaczyńskiego od tygodnia prowokuje dyskusje nie tylko wśród polityków różnych opcji, ale i celebrytów, którzy do tej pory napędzali rynek naturalnych futer. Prym wśród miłośników kreacji okupionych cierpieniem zwierząt jeszcze kilka lat temu wiodła Magdalena Ogórek. Dziś była kandydatka na prezydenta ma zgoła inne zdanie. Choć niektórych może to dziwić, popiera ustawę zaproponowaną przez prezesa PiS.
Magdalena Ogórek już w 2015 roku, kiedy startowała w wyborach prezydenckich z ramienia SLD, dała się poznać jako miłośniczka mody. Piękna blondynka nie stroniła od drogich kreacji i luksusowych dodatków. Niestety, wśród nich znalazły się także naturalne futra. Na szczęście dziś, kiedy jest świadoma, jakie warunki panują na fermach zwierząt futerkowych, nie wyobraża sobie noszenia naturalnego futra, mówi o tym głośno i zachęca do rezygnacji z ich zakupu:
Świadomość warunków, w jakich hodowane są zwierzęta, uświadomiła mi, że za ciuchem w sklepie stoi prawdziwa krzywda zwierząt. Dawniej nie zastanawialiśmy się nad tym, najwyższy czas ograniczyć bezsensowny konsumpcjonizm na świecie. Czy żałuję? Staram się niczego w życiu nie żałować, tylko naprawiać - mówi w rozmowie z Plotkiem.
To nie jedyna, nomen omen, "dobra zmiana", jaka zaszła w Magdalenie Ogórek. Prezenterka TVP zaznacza, że od dawna apeluje do koleżanek z branży, żeby nie traktowały wyjściowych stylizacji jednorazowo. Sama dała im dobry przykład, kiedy na ramówkę Telewizji Polskiej, założyła tę samą kreację, w której była na Balu Dziennikarzy:
Musimy ograniczyć kupowanie. Naprawdę każdą kreację można założyć więcej niż jeden raz. To ostatni moment na zahamowanie konsumpcjonizmu. Sama noszę ubrania po kilka razy, miałam tę samą sukienkę na ramówce TVP i na Balu Dziennikarzy. Nie uważam, żeby to było coś złego - mówi Ogórek.
Dołączamy się do apelu Magdaleny Ogórek. Nigdy nie jest za późno na to, żeby zrobić coś dobrego dla świata.
Myślicie, że gwiazdy pójdą w jej ślady?