Paulina Smaszcz od dwóch lat musi mierzyć się z poważnymi problemami neurologicznymi. Przeszła już dwie poważne operacje, ale ból nadal nie ustępuje. By wrócić do pełnej sprawności, prezenterka prawie każdego dnia potrzebuje kompleksowej rehabilitacji.
Paulina Smaszcz zamieściła długi wpis na Facebooku, w którym opisała swoje codzienne zmagania z chorobą. Po raz pierwszy zdecydowała się na taką szczerość.
Walczę każdego dnia o to, żeby nie bolało, żeby niedowład nie wrócił, żeby onkologia nie dała o sobie przypomnieć. Nie chcę już żadnej operacji. Nie chcę kilkumiesięcznego leżenia na podłodze na Tramalu i w rozpaczy, że samodzielnie nie daję rady. - zaczęła.
Mimo to prezenterka stara się myśleć pozytywnie i nie tracić nadziei.
Wiem, że wszystko można stracić i jestem tego przykładem, ale zawsze mamy swoje kompetencje i doświadczenie, dzięki temu można się po człowieczemu odbudować. Jednak o jednej sprawie zapominamy w biegu błahostek i pogoni materialnej. Bez zdrowia, bez dobrego samopoczucia, w bólu i w łzach, nie da się niczego zrobić, odbudować, tworzyć, oddychać i żyć. Ludziska uciekają od chorych i słabych. Ze mną zostali moi NAJLEPSI LUDZIE, którym zawsze na zawsze będę wdzięczna.
Paulina Smaszcz w ostatnim czasie musiała poradzić sobie z wieloma trudami w życiu. Warto przypomnieć, że po 23 latach rozpadło się jej małżeństwo z Maciejem Kurzajewskim. Chwilę przed trudnym rozwodem pożegnała ojca i przyjaciółkę. Walczyła także z depresją.
Paulina Smaszcz jest prezenterką, znaną przede wszystkim z programu "Pytanie na śniadanie" i "Mamo to ja".
Problemy neurologiczne prezenterki dały o sobie znać pod koniec 2018 roku. Wtedy nagle trafiła do szpitala, gdzie konieczna była operacja. Objawy choroby wcześniej nie pojawiały się lub były nie do rozpoznania. Dopiero kiedy Paulina Smaszcz obudziła się w grudniowy poranek z niedowładem nogi, jasne było, że dzieje się coś bardzo złego. Jak opisywała później w wywiadzie dla "Vivy!", lekarze mieli zaledwie kilka godzin na uratowanie jej życia.
Po operacjach czekał ją długi powrót do zdrowia, który - jak widać - wciąż jeszcze nie zakończył się sukcesem.