Nie milkną echa afery, która wybuchła po opublikowaniu przez Mariannę Schreiber "liścików z dżungli". Celebrytka wyraźnie zasugerowała, że chodzi o korespondencję Agnieszki Kaczorowskiej, jednak nie jest to potwierdzona informacja. Głos w sprawie zabrała już Ola Tomala, która również wystąpiła w drugim sezonie "Królowej przetrwania". Teraz natomiast pojawiło się kolejne oświadczenie Schreiber. Aktywistka zdradziła, co skłoniło ją do opublikowania listów. Zdradziła też, czy zamierza opublikować kolejne.
Marianna Schreiber postanowiła po raz kolejny poruszyć temat tajemniczej korespondencji z dżungli. Celebrytka zapewniła, że długo biła się z myślami, czy opublikować wspomniane listy. Twierdzi, że skłonił ją do tego komentarz, który Agnieszka Kaczorowska zostawiła pod postem Macieja Kurzajewskiego.
Do tej pory zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie, żeby publicznie bić brawo osobie, która wyrządziła tyle krzywdy kobiecie
- napisała aktywistka. "Pomyślałam sobie, że ja tego nie akceptuję" - dodała. Schreiber zapowiedziała też, że nie zamierza ujawniać więcej. "Biorąc pod uwagę tragiczność sytuacji, nie będę pokazywała więcej tych liścików" - zapewniła.
W swoim oświadczeniu Marianna Schreiber nawiązała do koleżanek z planu "Królowej przetrwania". Celebrytka twierdzi, że była szykanowana przez niektóre uczestniczki. Aktywistka zdradziła, że podczas oglądania show wracają do niej negatywne emocje. "Widziałam ten sam fałsz, obłudę i zakłamanie podszyte wyuczonym uśmiechem" - napisała w oświadczeniu. "W programie się ze mnie naśmiewały, poniżały i dyskredytowały przy każdej okazji. Krzyczały do mnie o zasadach, mimo że niczym sobie nie zasłużyłam na takie traktowanie" - ujawniła zawodniczka Fame MMA. Całą treść oświadczenia Schreiber znajdziecie w naszej galerii. ZOBACZ TEŻ: Kaczorowska znów pod ostrzałem Schreiber. Tak ostro jeszcze nie było