O Agnieszce Kaczorowskiej jest ostatnio niezwykle głośno. Wszystko dlatego, że rozstała się z mężem. Początkowo zarówno gwiazda "Kanu" jak i Maciej Pela twierdzili, że nie będą publicznie komentowali tego, że ich związek nie przetrwał. Nie udało się. Do tego wmieszały się osoby trzecie, jak Paulina Smaszcz i Mariana Schreiber. Tak celebrytka zareagowała na fakt, że obie udostępniły w mediach jej rzekome listy miłosne z planu "Królowej przetrwania".
Agnieszka Kaczorowska z innymi celebrytkami m.in. Paulina Smaszcz i Marianną Schreiber zdecydowała się na udział w drugiej odsłonie "Królowej przerwania". Maciej Pela twierdził, że żona z dżungli wysyłała mu wiadomości, w których zapewniała o gorących uczuciach, natomiast po powrocie para się rozstała. Teraz Schreiber i Smaszcz sugerują, że miłosne wyznania miał dostawać nie tylko mąż gwiazdy "Klanu". Celebrytki insynuują, jakoby Kaczorowska w dżungli miała pisać miłosne liściki do innego mężczyzny. Udostępniły nawet ich treść (zajrzyjcie do naszej galerii, w górnej części artykułu).
Marianna Schreiber twierdzi, że pokazała urywki korespondencji, by wesprzeć Paulinę Smaszcz, po tym, jak Kaczorowska skomentowała ostre oświadczenie Macieja Kurzajewskiego wymierzone właśnie w byłą żonę prezentera. Przypomnijmy, że Kaczorowska zostawiła pod wpisem Kurzajewskiego emotikonę ukazującą klaskanie, czym prawdopodobnie chciała okazać swoją aprobatę wobec działań prezentera.
Po tym, jak rzekome "listy miłosne" ujrzały światło dzienne, Kaczorowska skasowała wspomniany komentarz. Na tym nie koniec. Celebrytka postanowiła się zaszyć na Mazurach. Na dowód - po tym, jak wybuchła już cała afera - opublikowała na Instagramie zdjęcie, na który pozuje z córkami. Na zdjęciu widać, jak razem z pociechami siedzi nad wodą. Kadr został opatrzony jedynie emotikonami przedstawiającymi trzy czerwone serca.
Pod wpisem Kaczorowskiej pojawiło się wiele komentarzy. Internauci odnoszą w nich się do ostatniej afery, a samej celebrytce zarzucają, że ma być nieszczera. "Dlaczego pani odpisuje tylko na pozytywne komentarze, a na negatywne bądź pytania, które pani nie odpowiadają, już nie odpowiada?", "Żal tych dziewczynek, jak wygrzebią kiedyś te brudy w internecie", "Wstyd. Biedne dzieci. Nie wiem jak bardzo musi być przykro Twojemu byłemu mężowi czytając to wszystko" - czytamy. Niektórzy jednak stanęli po stronie Kaczorowskiej i sugerowali, że powinna pozwać koleżanki z planu "Królowej przetrwania". "Współczuję tego hejtu i nagonki, trzymaj się Aga!", "Ja bym pozwała tego, kto by wykradł moje prywatne wiadomości" - pisali.