Serial "Ranczo" od momentu premiery w 2006 roku zyskał ogromną popularność, a jego dziesięć sezonów oraz film "Ranczo Wilkowyje" na stałe zapisały się w historii polskiej telewizji. Mimo że od zakończenia produkcji minęło dziesięć lat, fani wciąż liczą na jej kontynuację. Niedawno dowiedzieliśmy się, że trwają prace nad powrotem kultowej produkcji w nieco innej formie. Jak wyjawił w rozmowie z Plejadą reżyser Wojciech Adamczyk, tym razem "Ranczo" miałoby być słuchowiskiem.
Jedną z najbardziej charakterystycznych postaci z "Rancza" bez wątpienia była pełna humoru gospodyni plebani, Michałowa, w którą przez lata wcielała się Marta Lipińska. Mimo upływu lat od zakończenia produkcji fani wciąż darzą odgrywaną przez gwiazdę postać wielką sympatią. Niedawno na facebookowym profilu Cezarego Żaka pojawiły się najnowsze zdjęcia aktorki, które szybko wzbudziło zainteresowanie internautów. Do fotografii serialowa Michałowa zapozowała w towarzystwie aktora, a my możemy zobaczyć, jak bardzo się zmieniła. Marta Lipińska nie tylko zdecydowała się na mocniejszy makijaż, uwagę zwraca również zdecydowanie jaśniejszy kolor włosów gwiazdy oraz elegancka fryzura. "A Michałowa ciągle w formie. Wpatrzona jak w obrazek" - napisał Żak. Pod fotografiami szybko pojawiło się wiele komentarzy wiernych fanów "Rancza". "Wspaniale widzieć państwa znowu razem", "Jak dobrze widzieć państwa w dobrej formie!", "Kochana pani Michałowa" - pisali rozentuzjazmowani fani.
24 stycznia Marta Lipińska zagościła na kanapach "Pytania na śniadanie", gdzie poruszono temat ewentualnej kontynuacji "Rancza". Aktorka rozwiała jednak wszelkie nadzieje fanów. Wytłumaczyła, że powrót serialu w formie, jaką znamy, nie jest możliwy. - "Ranczo" nie może już nigdy wrócić, bo tak wielu ludzi odeszło - wyjawiła Lipińska. - "Kusego" (Pawła Królikowskiego - red.) nie ma, nie ma naszego realizatora Włodzimierza Głodka. Wiele ludzi pyta: "A kiedy będziecie kontynuować?", "A dlaczego nie robicie dalej, myśmy tak kochali ten serial, a teraz tylko te powtórki oglądamy". No tak, ale trudno wszystkim tłumaczyć, że tyle osób nie żyje - wyznała.