Program "Love Island" doczekał się dziewięciu edycji, których gospodynią była Karolina Gilon. Obecnie prezenterka jest w ciąży, a format na jakiś czas zniknął z anteny. Nasz informator opowiedział więcej o decyzji dyrektora programowego. - Edward mówi, że nie rezygnuje z tego formatu, ale trzeba mu dać czas na leżakowanie - przekazał w rozmowie z nami. Chociaż program nie jest emitowany, to widzowie nie zapominają o uczestnikach z poprzednich edycji. Niestety, jedna z par prawdopodobnie postanowiła się rozstać. O kogo chodzi?
W ósmej edycji programu "Love Island" poznaliśmy Armina i Laurę. Ich autentyczna relacja przypadła do gustu widzów, dzięki którym zwyciężyli format. Po wyjściu z willi uczestnicy pielęgnowali swoje uczucie i zwiedzali świat. Wydawało się, że nic ich nie rozłączy - a jednak. Laura poinformowała o tym, że w jej życiu zaszły wielkie zmiany. Choć nie przekazała wprost, że chodzi o Armina, to internauci od razu zrozumieli sens jej wypowiedzi i skojarzyli fakty. "Dawno mnie tu nie było i jak pewnie się domyślacie, nie bez powodu. Musiałam wiele spraw sobie poukładać i tak naprawdę zacząć swoje życie od początku, co nie było proste. Moje wyobrażenia przyszłości legły w gruzach" - pisała.
Pod postem zaroiło się od komentarzy. Jedna z internautek była wyraźnie zasmucona postem Laury. "Szkoda mi was. Byliście świetną parą" - napisała. Uczestniczka "Love Island" odpowiedziała jej na komentarz emotikoną serduszka, prawdopodobnie potwierdzając, że jej związek z Arminem to przeszłość. Wspólne zdjęcie uczestników znajdziecie w galerii na górze strony.
Widzowie byli fanami relacji Laury i Armina. Ich wyznania przed kamerami wydawały się autentyczne. Uczestniczka już w programie wiedziała, że jej uczucie do Armina jest bardzo silne. - Tyle emocji jest we mnie, że czuję się jak nastolatka przy tobie, ale też jak kobieta, najcudowniejsza i najpiękniejsza. No i tak wszystko się złożyło na to, że wiem, że się zakochałam - powiedziała. ZOBACZ TEŻ: "Love Island". Rozstanie Magdy i Wiktora wywołało burzę. To jeszcze nie koniec. "Odpowiedź zbiorcza"