Popek z Patyrą lewitują w nowej śniadaniówce. "Wstajemy!" - zachęca Republika, ale lepiej to prześpijcie

8 kwietnia TV Republika wyemitowała pierwszy odcinek nowego programu śniadaniowego zatytułowanego "#wstajemy!". "Dzień dobry TVN" i "Pytanie na śniadanie" raczej nie muszą się bać o konkurencję.

- Dzień dobry, to jest historyczny moment. Witamy państwa bardzo serdecznie, rozpoczynając tym samym nową erę w dziejach Republiki, bowiem dzisiaj ruszamy z telewizją śniadaniową właśnie tutaj - tymi słowami rozpoczął się pierwszy odcinek szumnie zapowiadanej śniadaniówki TV Republika. Ze studia powitały widzów dawne gwiazdy TVP, czyli Anna Popek i Rafał Patyra. I choć próbowali ratować program profesjonalizmem, do rozmachu konkurencyjnych porannych programów "#wstajemy!" zdecydowanie daleko.

Zobacz wideo Co Sandra Hajduk sądzi o zmianach w "PnŚ"?

Obejrzeliśmy nową śniadaniówkę TV Republika

Pierwsze, co rzuca się w oczy w nowym programie śniadaniowym Republiki, to fakt, że nie powstaje on w specjalnie przygotowanym do tego pomieszczeniu, ale na green screenie, gdzie prowadzący mają do dyspozycji jedynie kanapę i stolik. Z tego powodu, gdy Anna Popek i Rafał Patyra zwracają się do widzów na stojąco, można odnieść wrażenie, że dryfują w przestworzach. Strefa graficzna "#wstajemy!" ogólnie wymaga zresztą pewnego dopracowania. M.in. powtarza się krajobraz wyświetlany za znajdującymi się w studiu "oknami", brakuje też pasków informujących, kim są zaproszeni do studia goście. Trudno oprzeć się wrażeniu, że całość sklejana była trochę na szybko.

śniadaniówka TV Republika
śniadaniówka TV Republika śniadaniówka TV Republika, YouTube/Telewizja Republika

Nie obyło się też bez kilku wpadek. Sam program wystartował z kilkuminutowym opóźnieniem, słychać było krzyki z kulis, gdy jedna z osób pomyliła się, patrząc do złej kamery, a w trakcie wejścia prowadzącej nagrywającej materiał w terenie, ucięto początek jej wypowiedzi. Wystąpił też problem techniczny, przez który Popek i Patyrze nie udało się połączyć z Michałem Rachoniem. - Może karmi psa i nie jest jeszcze gotowy, żeby z nami porozmawiać - ratował sytuację Patyra.

Śniadaniówka Republiki nie mogła sobie odmówić wbicia szpili w nowy rząd

Początkowo można było odnieść wrażenie, że Republika nieco spuściła z tonu i w nowej śniadaniówce będzie poruszać wyłącznie raczej lekkie tematy, które są charakterystyczne dla tego typu formatu. Mieliśmy m.in. wizytę w zoo, omówienie pogody w górach czy rozmowę o życiu Haliny Konopackiej. Stacja nie mogła się jednak powstrzymać, aby nie wejść w krytykę polityki nowego rządu. Już w pierwszym odcinku można było zobaczyć dość tendencyjne podejście do tematu zrezygnowania z prac domowych. - Ja tak sobie myślę, że jeżeli dzieci nie będą miały prac domowych, to jak wrócą do domu, to (...) dziecko po co sięgnie? Myślę, że najczęściej po smartfona - zwróciła się Popek do zaproszonych do studia gościń. Skrytykowano także nowy program nauczania, który zakłada okrojenie lektur. - Nie boicie się, że będzie głupsze społeczeństwo? - spytała wprost prowadząca. Cały odcinek "#wstajemy!" choć faktycznie, jak zapowiadali gospodarze, rozpoczął się najwcześniej ze wszystkich śniadaniówek, bo już o 6:05, to też najkrócej z nich trwał. O 7:10 było po wszystkim. Czujecie się zachęceni?

Więcej o: