W niedzielę 10 marca wystartował nowy szósty sezon niekwestionowanego hitu TVP "Sanatorium miłości". Widzowie tłumnie ściągnęli przed telewizory, by poznać nowych uczestników. Co się wydarzyło w odcinku? Seniorzy zjechali się na miejsce, a następnie odbyły się szybkie randki. Pośród jednej z par zdążyła nawet paść jasna deklaracja. Na koniec Marta Manowska wyskoczyła z zabawą z serduszkami. Chodziło o to, by wybrać, kto komu się najbardziej spodobał. Nie wszyscy seniorzy otrzymali jednak wyróżnienie. To poróżniło internautów i wywołało burzę w sieci. W sprawie już zdążył zabrać z głos jeden z uczestników.
Moment z zabawą z serduszkami został opublikowany w oficjalnych mediach społecznościowych programu. W związku z tym fani nie czekali długo i niemalże od razu ruszyli do komentowania. Niestety, większości z nich pomysł z serduszkami nie przypadł do gustu. Ich zdaniem ta zabawa mogła sprawić sporo przykrości zwłaszcza tym, którzy nie otrzymali żadnego serduszka. "Zabawa z serduszkami była niepotrzebna. Na starcie popsuła niektórym humor, tacy byli szczęśliwi, pełni nadziei po szybkich randkach, a potem niektórym było przykro" - zauważyła jedna z internautek. "Te serduszka, a raczej ich brak w niektórych pudełkach, już na początku niektórym podcięło skrzydła. Wiadomo, że mogło zrobić się przykro, a i zazdrość może się pojawić niepotrzebnie na początku" - dorzuciła kolejna. "Zabawa z serduszkami to fajny pomysł, ale na dalszym etapie. Przykro było patrzeć na smutek niewybranych" - stwierdziła następna. To tylko niektóre Instagramowe wpisy. Na tym jednak nie koniec. Bowiem na Facebookowej grupie fanów programu również zawrzało. "Okropny nietakt na samym początku, jak można wymyślić taką bzdurę z tymi pudełkami? Jak ci wszyscy czuli się źle bez serduszek" - napisał jeden z internautów. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.
W związku z zamieszaniem w sieci do sprawy postanowił odnieść się jeden z uczestników szóstej edycji randkowego show dla seniorów. Tadeusz zdecydował się krótko skomentować zaistniałą sytuację na Facebookowej grupie fanów programu. Warto dodać, że mężczyzna należy do grupy, która nie otrzymała ani jednego serduszka. "Emocje na pewno były. Moje drogie panie, ja nie dostałem serduszka. Owszem, czułem się niekomfortowo, ale serduszko, które nosimy w klatce piersiowej, jest dla mnie najważniejsze. Nie jestem Bogusiem Lindą, ale Tadziem Musiałem i takim pozostanę. Szanuję każdą opinię pań, które pozdrawiam i przytulam do mojego serduszka" - napisał, tym samym oczyszczając nieco atmosferę. A wy co o tym sądzicie? Oglądaliście pierwszy odcinek? ZOBACZ TEŻ: "Sanatorium miłości". Sting czy kultowy MacGyver? Stanisław wywołał sporo emocji. Uderzające podobieństwo.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!