Gdy w 1985 roku na antenie TVP emitowano "Niewolnicę Isaurę", ulice pustoszały, bo w telewizji nie było jeszcze żadnych serial. Z tego powodu z braku konkurencji, ponad 20 milionów Polaków śledziło z wypiekami na twarzy skomplikowaną relację między tytułową bohaterką, a jej ciemiężycielem - Leonciem. Brazylijska telenowela z Lucelią Santos i Rubensem de Falco w roli głównej wrócił niespodziewanie na antenę polskiej telewizji. Od 17 lutego można ją oglądać w TVP Kobieta. Premierowe odcinki są emitowane w soboty o godz. 8:40, a powtórki w niedziele o godz. 17:30. Tym razem lektorem serialu jest znany z roli Adama Chrusta w "Samym Życiu" Ireneusz Machnicki. Jak dziś wygląda tytułowa niewolnica? Lucelia Santos w maju 2024 roku skończy 67 lat. Jest aktywna w mediach społecznościowych, dzięki czemu możemy sprawdzić, jak dziś wygląda.
Jak po niespełna 40 latach od pierwszej emisji w Polsce, losy Isaury ponownie przyjmą się u nas? Faktem jest, że na fali ogromnej popularności brazylijskiej produkcji, główni bohaterowie przylecieli do Polski w maju 1985 roku i wywołali spore zamieszanie. Na warszawskim lotnisku witało ich kilka tysięcy osób, co dziś jest nie do pomyślenia. Zainteresowanie serialową Isaurą i Leonciem było takie wielkie, że w Krakowie do ochrony aktorów oddelegowano 300 milicjantów. Poza tym byli też w Łodzi. - Gdy wsiadają do podstawionego auta, napiera na nich taki tłum, że aktorka wpada w panikę. Zaczęła strasznie krzyczeć, bo to naprawdę było przerażające - wspominał w "Fakcie" Bronisław Cieślak, który miał zaszczyt przeprowadzić z aktorami dla TVP wywiad i uczestniczył z nimi w zwiedzaniu naszego kraju. To nie jedna niemiła sytuacja jaka spotkała ich od Polaków. Niektórzy fani nie potrafili odróżnić rzeczywistość od fikcji i byli bardzo niemili dla serialowego Leoncia. Wśród tłumu można było ponoć zauważyć transparenty i okrzyki z hasłem "Leoncio, ty wieprzu!" czy "Uwolnić Isaurę!".
Wszędzie gdzie się pojawiali towarzyszyły im dzikie tłumy. Czegoś takiego nigdy później nie widziałem. Serialowa Isaura bała się, że ją w końcu zmiażdżą. Ludzie wpychali się do jej auta wkładając głowę do środka. Lucelia Santos była drobną, skromną kobietą. Trochę wyobcowana. Choć się uśmiechała, była zmęczona. Za to Rubens de Falco to był światowiec! Człowiek otwarty, rozrywkowy, kochający świat fleszy. Dwa przeciwieństwa - mówił Cieślak.
W listopadzie 2017 roku Lucelia Santos opowiadała na antenie TVP o pracy nad "Niewolnicą Isaurą". - Nikt z nas biorących udział w tworzeniu serialu, aktorów, reżyserów, scenarzystów, nikt sobie nie wyobrażał, że 'Niewolnica Isaura' spotka się z tak ogromnym zainteresowaniem i, że będzie to taki sukces. Isaura odniosła tak duży sukces, ponieważ to uniwersalna historia. Historia w której mamy ciemiężonego, w tym przypadku Isaurę i ciemiężcę, którym jest Leoncio. W każdym społeczeństwie na całym świecie można znaleźć taką sytuację i myślę, że dlatego ten serial był tak dobrze przyjmowany - mówiła aktorka w programie "Niewolnica Isaura powraca", który teraz przypomniano w TVP Kobieta. - Poza tym był jeszcze inny czynnik - kwestia rasowa. Gdyby Isaura była czarna i silna, nie wywoływałoby to tyle wściekłości, frustracji i złości - dodała i opowiedziała o wizycie w Polsce. - Moje życie całkowicie się zmieniło w sposób wybuchowy. Stałam się znana niemal na całym świecie. Sukces tego serialu był nadzwyczajny. W Polsce byłam dwukrotnie. Pierwszy raz w 1985 roku. To było szaleństwo. Pamiętam, jak wszyscy byli podekscytowani, jakbyśmy byli zespołem rockowym. Nie mogliśmy wyjść normalnie z hotelu przez recepcję, musieliśmy przez kuchnię. Godzinami machaliśmy do tłumu przez okno hotelowe. Nie mogliśmy chodzić po ulicach jak normalni turyści i zwiedzać. Cały czas chodził z nami kordon ochroniarzy. To było niewyobrażalne. I to w czasach, kiedy media nie były tym, czym są dzisiaj. Po jakimś czasie jeszcze raz przyjechałam do Polski. Nie była to już oficjalna wizyta, ale prywatna wycieczka. Nie pokazywałam się w telewizji - mówiła Santos. Najnowsze zdjęcia gwiazdy "Niewolnicy Isaury" - jak i pamiątkowe kadry z serialu - znajdziesz w galerii na górze strony.