W programie "Sobota z Odetą" w Radiu Złote Przeboje gościnią była Ania Wyszkoni. Wokalistka w rozmowie z Odetą Moro wyznała, że nie robi noworocznych postanowień, bo każdy dzień jest dobry na wprowadzenie zmian. - Zmiany najbardziej ryzykowne są najbardziej inspirujące i twórcze - podkreśliła. Panie miały okazję porozmawiać o płycie "10", którą Wyszkoni nagrała w hołdzie Markowi Jackowskiemu, założycielowi grupy Maanam. Wokalistka opowiedziała o szczegółach tego wyjątkowego projektu, który zrodził się z przyjaźni.
W 2013 roku w wieku 66 lat zmarł Marek Jackowski, jeden z założycieli grupy Maanam. Niedawno minęła 10. rocznica śmierci tego legendarnego twórcy. Ania Wyszkoni miała okazję współpracować z muzykiem przez ostatnie lata jego życia. Wraz ze swoim zespołem wokalistka nagrała album z legendarnymi utworami Jackowskiego. Wyszkoni przyznała, że irytowało ją to, że w kontekście zespołu Manaam często mówi się głównie o Korze. - Siedziałam wiele razy przed telewizorem i troszkę się denerwowałam, bo miałam wrażenie, że Marek jest niesłusznie pomijany w tych wszystkich projektach. Stwierdziłam, że nadszedł czas, aby Marek wyszedł z cienia i mam nadzieję, że uda mi się jego postać z tego cienia wydobyć - podkreśliła Wyszkoni. Wokalistka miała okazję poznać Marka Jackowskiego nie tylko z zawodowej strony. Współpracując ze sobą, szybko się zaprzyjaźnili.
Projekt bardzo dla mnie osobisty, bardzo dla mnie ważny. To mój osobisty hołd dla Marka Jackowskiego, którego miałam przyjemność poznać, nie tylko jako artystę, ale także jako człowieka. Znaliśmy się krótko, bo tylko dwa lata, ale niesamowite jest to, jak wielki wpływ wywarły na mnie te dwa lata znajomości z Markiem - podkreśliła Ania Wyszkoni.
Ania Wyszkoni w rozmowie z Odetą Moro przyznała, że spodziewa się zarzutów, że nagrywając największe przeboje Jackowskiego, zabrała się za świętość, ale podkreśliła, że dla niej ten projekt ma przede wszystkim bardzo personalny charakter. - Ja traktuję ten projekt bardzo osobiście. To jest mój osobisty hołd. Podziękowanie Markowi za to jak wiele zrobił dla historii polskiego rocka - dodała Wyszkoni.
Ania Wyszkoni podkreśliła, że kiedy nawiązała współpracę z Markiem Jackowskim, traktowała go jak swego rodzaju mistrza, ale bezpośredniość artysty szybko skróciła dzielący ich dystans. Podkreśliła, że muzyk mimo ogromnego dorobku i talentu, nie był zapatrzony w siebie, ale nieustannie chłonął wiedzę i słuchał innych ludzi. Jego niezwykłe podejście do drugiego człowieka było dla wokalistki ważną życiową lekcją. Marek miał niezwykły dar. Miał bardzo spokojną i tajemniczą aurę, ale jednocześnie był człowiekiem, który z ogromnym szacunkiem podchodził do każdego człowieka, którego spotkał na swojej drodze. To była moja najpiękniejsza życiowa lekcja. Obserwując Marka, kiedy rozmawiał z innymi osobami, przypominałam sobie, jak ważne jest być tu i teraz. Jak ważne jest słuchać drugiego człowieka. Jak wiele z takich krótkich rozmów można wynieść i jak bardzo można się zainspirować życiowo - podsumowała Wyszkoni.