"Ślub od pierwszego wejrzenia" to format, który cieszy się niesłabnącą popularnością w wielu zakątkach świata. Setki tysięcy widzów ogląda go nie tylko przed telewizorami w Polsce, ale również w Wielkiej Brytanii. O ile polska wersja kładzie nacisk na psychologiczny aspekt eksperymentu, zagranicznym edycjom programu bliżej jest do bardziej sensacyjnych formatów jak chociażby "Love Island". Nie brakuje tam dramatów, zaskakujących zwrotów akcji i konfrontacji między uczestnikami, jakich polski widz nie doświadczył w żadnej edycji naszego show. Produkcja brytyjskiej odsłony "Ślubu" podjęła ostatnio decyzję o wyrzuceniu jednego z uczestników po tym, jak zaatakował drugiego.
Luke Worley zaatakował na wizji innego uczestnika "Ślubu od pierwszego wejrzenia", Jordana Gayle'a. - "Luke i Jordan nie mogli się dogadać od chwili, gdy się poznali, ale nikt nie spodziewał się, że dojdzie do takiej sytuacji" - czytamy w Daily Mail. Na decyzji stacji Channel 4 ucierpiała także żona uczestnika. - Szefowie Channel 4 nie mieli innego wyboru, jak tylko wyrzucić Luke'a z programu, co w konsekwencji zakończyło udział w show jego żony, Jay. Zgodnie z zasadami programu, wchodzi się tam jako para i wychodzi jako para - wyjaśnia informator Daily Mail. Rękoczyny uczestnika zostały nagrane - nie wiadomo jednak, czy stacja zdecyduje się pokazać materiał. "Walkę zarejestrowała kamera, co oznacza, że istnieje duża szansa, że zostanie pokazana w telewizji" - czytamy słowa informatora.
Tymczasem w Polsce trwa w najlepsze dziewiąty sezon "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Najwięcej emocji skupia się wokół Marcina i Kingi. Widzowie twierdzą, że eksperci nie popisali się, dobierając ich w parę. Między małżeństwem cały czas dochodzi do spięć o błahostki, które przeradzają się w potężne awantury. W siódmym odcinku para podjęła decyzję, że musi od siebie odetchnąć. Kinga spakowała walizki i wyjechała od Marcina. - Doszedłem do takiej granicy, że też chciałem odpocząć od tego wszystkiego - skwitował uczestnik. Oglądacie "Ślub od pierwszego wejrzenia"?