Za nami już trzeci odcinek długo wyczekiwanej, dziewiątej edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia". W premierowym odcinku poznaliśmy Kornelię i Marka. Uczestnicy przypadli sobie do gustu i momentalnie wzbudzili sympatię u widzów. Bohaterami drugiego epizodu byli Kinga i Marcin. Z wypowiedzi mężczyzny wyniknęło, że jego nowa żona raczej nie jest w jego typie. W trzecim odcinku na ślubnym kobiercu stanęli natomiast Magda i Krzysztof.
Krzysztof to 33-letni współwłaściciel firmy zajmującej się handlem. Magda ma 25-lat i pracuje jako interwentka kryzysowa, która w przyszłości chce być terapeutką. Para stanęła na ślubnym kobiercu w dość niełatwych warunkach atmosferycznych i musieli powiedzieć sobie "tak" w strugach deszczu. Co na to widzowie? Pozostają bezlitośni wobec produkcji programu. W komentarzach czytamy: "Dlaczego produkcja aż tak skąpi na ogrzewanie w namiocie? Ludzie w kurtkach na weselu w telewizji, to już nawet nie jest zabawne", "Tylko tych ludzi upokorzyć... Zimno, pada, a oni na dworze siedzą i marzną... Kpina", "Źle się to ogląda. Zimno, wieje, pada. Ludzie, kupcie sobie namiot z ogrzewaniem, skoro was na sale nie stać. Już któryś ślub z kolei w zimnie" - oceniają internauci.
Pogoda w dziewiątej edycji "Ślubu" - póki co - nie dopisuje. Z trudnymi warunki zmagali się nie tylko Magda i Krzysztof, ale i Kornelia i Marek. Nagła śnieżyca całkowicie sparaliżowała przybyłych na uroczystość gości, którzy w drodze na wzniesienie ślizgali się po zaśnieżonej powierzchni i walczyli z wichurą. Po emisji odcinka, widzowie show nie zostawili na produkcji suchej nitki. "Ślub w marcu i w namiocie bez ogrzewania. Wstyd, TVN. Naprawdę szkoda tych ludzi" - napisała jedna z widzek. "Współczuję serdecznie osobom, które musiały tam siedzieć i czekać. W pierwszych edycjach ślub był w normalnym budynku" - dodała kolejna osoba. "Gdzie tam pierwsza edycja, gdzie był normalny urząd i później super sala weselna. A tu bida z nędzą" - czytaliśmy w komentarzach.