Za nami już pierwsze ceremonie w "Ślubie od pierwszego wejrzenia". W tym sezonie zmienili się nie tylko eksperci, ale także formuła programu. Widzowie od początku wiedzą kogo z kim połączono. W poprzednich sezonach eksperymentu ta informacja wyjawiana była dopiero podczas samej ceremonii. W pierwszym odcinku 32-letni Marek związał się z 28-letnią Kornelią. Warunki pogodowe zupełnie im nie sprzyjały. Goście ślizgali się po zaśnieżonej powierzchni, a odziana w welon panna młoda walczyła z wichurą. Druga para to Kinga i Marcin. Uczestnik show w pierwszych minutach po zobaczeniu partnerki nie był zachwycony jej aparycją. "Nie obróciłbym się za nią na ulicy" - wyznał przed kamerami, za co od razu podpadł widzom. Fani show już debatują nad szansami par na przetrwanie. W przypadku Kingi zwrócili uwagę na wyjątkową zażyłość uczestniczki z jej ojcem i stwierdzili, że Marcinowi ciężko będzie zostać częścią tej rodziny. Ich uwagę zwróciła jedna z sytuacji, która miała miejsce tuż przed ceremonią ślubną.
27-letnia Kinga pochodzi z Gdańska i jest bardzo zżyta ze swoimi rodzicami. Takiej relacji z pewnością mogą pozazdrościć jej uczestnicy, którzy podczas udziału w eksperymencie nie mogli liczyć na wsparcie bliskich. Widzowie zwrócili uwagę na wyjątkową relację, jaka łączy Kingę z jej ojcem. Tata uczestniczki bardzo ją wspiera, a w swoim towarzystwie czują się niezwykle swobodnie. Według niektórych ich specyficzne poczucie humoru może trudne do zaakceptowania dla nowego partnera. W komentarzach widzów zwrócono uwagę na sytuację ze zdejmowaniem... majtek, która pojawiła się w odcinku. "Ciężko będzie chłopakowi wejść w tę rodzinę. Ojciec bardzo związany z córką, chyba bardziej niż mama (ta pomoc w toalecie). Specyficzne porozumienie i poczucie humoru. Nie wiem, czy tam jest miejsce dla męża?" - podkreśli jeden z widzów na facebookowej grupie dedykowanej programowi. Tuż przed ceremonią ślubną Kinga chciała skorzystać z toalety, co utrudniała jej ciasna suknia. O pomoc poprosiła tatę.
Tato, majtek nie mogę zdjąć! Powinieneś się cieszyć! Wiesz, co tato jednak chodź, bo to może się nie udać. Trzymaj tę kieckę. No nie zdejmiesz... Ochota go weźmie, to ni ch*j. Mam taką blokadę z tym pasem Szahida, że nie mam jak majtek zdjąć... Nie ma szans w ogóle - wykrzaczyła podekscytowana Kinga.
Cieszę się. Kluczyk ja mam jakby coś. Zgłosi się do tatusia po kluczyk - podsumował jej tata.
W komentarzach, które pojawiły się na facebookowej grupie dedykowanej programowi, widzowie stwierdzili, że sytuacja przedstawiona w odcinku była niezręczna. "Pomoc w toalecie to było mocne dziwne", "Tata Kingi super facet. Ale chyba w jednym momencie był trochę zażenowany zachowaniem córki. Jak zawołała go do łazienki i zaczęła przeklinać coś w stylu "O ch*j. Nie zdejmie tych majtek" to dało się słyszeć jego "ciii", jakby chciał powstrzymać córkę przed dalszym kompromitowaniem się" - czytamy. Widzowie zwrócili uwagę, że taka sytuacja pokazuje, jak komfortowo uczestniczka czuje się w towarzystwie swojego taty. Podkreślili, że takie poczucie humoru może wydawać się dziwne dla kogoś z boku. "Widać, że mają po prostu duży komfort i luz w relacji. Nie ma tam dystansu. Dla kogoś, kto ma bardziej formalne kontakty z rodzicami, będzie to pewnie przesada" - zauważył jeden z widzów. Jak sądzicie, czy małżeństwo Kingi i Marcina ma szansę na sukces?