Do stacji TVN powrócił "Ślub od pierwszego wejrzenia". To już dziewiąta edycja show. Budzący kontrowersje eksperyment zaczął się od nowa, tym razem z winnym składem ekspertów. W tym sezonie nastąpiła też inna ważna zmiana. Zaangażowane do programu ekspertki od razu zdradzają, kogo z kim połączono. Dotychczas widzowie czekali w napięciu na ceremonie ślubne, dopiero wtedy okazywało się, jakich wyborów dokonali specjaliści. Czy tym razem eksperyment zakończy się sukcesem? Po poprzednim sezonie rozpadły się wszystkie małżeństwa, więc wyzwanie jest spore, a oczekiwania widzów ogromne. Widzowie w pierwszym odcinku zobaczyli ceremonię ślubną Marka i Kornelii. Ekspertka z programu w rozmowie z serwisem Party.pl wyjawiła, dlaczego to właśnie ich połączono w parę.
W premierowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" widzowie poznali pierwszą stworzoną przez ekspertów parę, Marka i Kornelię. On jest wdrożeniowcem medycznym z Bydgoszczy, a ona mieszka w Poznaniu i pracuje w administracji. Widzowie od razu polubili babcię uczestnika, która jeszcze przed ślubem okazała mu dużo wsparcia. Para "tak" wypowiedziała na zamku w Ogrodzieńcu, który widzowie doskonale już znają z poprzednich edycji show. Niestety w dniu ceremonii pogoda zupełnie nie dopisała i gości zaskoczyła śnieżyca. Mimo stresującej sytuacji i nieprzewidzianych okoliczności zarówno Kornelia, jak i Marek starali się dostrzegać same pozytywne aspekty. Kornelia uznała, że to dobry znak, bo jej rodzice także brali ślub w podobnych warunkach. Czy ta para szansę przetrwać? Julitta Dębska, która jest znanym psychologiem i coachem relacji, a w "ŚOPW" pełni rolę ekspertki, w rozmowie z serwisem Party.pl zdradziła, dlaczego to właśnie Kornelia i Marek zostali połączeni.
Zdecydowałyśmy się połączyć Kornelię i Marka, ponieważ ta para naprawdę do siebie pasuje. Mają podobne wartości, tego samego szukają w małżeństwie. Osobowościowo świetnie się uzupełniają. (...) Na tym etapie widzowie dopiero poznają uczestników. Cieszy mnie pozytywny odbiór Kornelii i Marka przez internautów. To są odważni ludzie, którzy zdecydowali się w eksperymencie zawalczyć o miłość i swoją szczęśliwą przyszłość. Są też przy tym wrażliwi i mają emocje, jak każdy z nas - wyznała ekspertka.
Julitta Dębska wraz z Zuzanną Butryn i Hanną Kąkol podjęła się wyzwania zajęcia eksperckich stołków w "Ślubie od pierwszego wejrzenia". Bardzo często to na grono ekspertów widzowie zrzucają winę za nieudane związki w programie, więc taka decyzja także wymaga odwagi.
Dlaczego psycholożka się na to zdecydowała? O motywach opowiedziała na Instagramie. "Jako psycholog i osoba pracująca od wielu lat z parami i osobami szukającymi miłości, w naturalny sposób byłam zainteresowana eksperymentem, jakim jest "Ślub od pierwszego wejrzenia". Daje on szansę na spełnienie w związku ludziom, którzy do tej pory doświadczali problemów w relacjach romantycznych" - napisała Julitta Dębska. Ekspertka wspomniała też o edukacyjnym aspekcie show. "Cenię sobie jego edukacyjny aspekt (...) Eksperyment pozwala widzom przyjrzeć się temu, jakie zachowania i postawy się sprawdzają, które nie. Pozwala wyciągać wnioski. Jest w nim też przestrzeń dla ekspertów, którzy dają uczestnikom pewne wskazówki, narzędzia, mające pomóc im lepiej się poznać i zrozumieć" - podkreśliła. Będziecie oglądać nowy sezon "Ślubu od pierwszego wejrzenia"?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!