Na początku maja tego roku media obiegła wiadomość o zwolnieniu Katarzyny Dowbor z programu "Nasz nowy dom". Ulubiona prowadząca widzów pożegnała się z programem po 10 latach, a decyzja Edwarda Miszczaka wywołała niemały szok i krytykę. Mimo tego, dyrektor programowy nie ugiął się i zatrudnił nową prowadzącą - Elżbietę Romanowską. Aktorka od początku zmaga się z brakiem zaufania wśród widzów, którzy twierdzą w komentarzach, że przestaną oglądać "Nasz nowy dom". Teraz z kolei Elżbieta Romanowska opowiedziała o trudnościach, z którymi musiała zmierzyć się na planie programu.
Elżbieta Romanowska udzieliła wywiadu serwisowi Deccoria, a w rozmowie ujawniła, jak czuje się na planie "Naszego nowego domu". Wspomniała też o współpracownikach. "To jest zgrana ekipa, współpracująca ze sobą od 10 lat i ja jestem takim jednym elementem tej całej układanki. Takim puzzlem, który jak nie będzie pasował, to przez to układanka nie będzie kompletna. Mam nadzieję, że nie zawiodę, że będzie to coś nowego, ale równie wartościowego" - powiedziała. Aktorka nie ukrywa, że na planie "Naszego nowego domu" spotyka się z licznymi trudnościami. Okazuje się, że należą do nich emocjonalne momenty, z którymi Elżbieta Romanowska nie do końca sobie radzi.
Nie ma co ukrywać, jestem bardzo emocjonalna i nie radzę sobie do końca. Pamiętam pierwszy dzień pracy. Poznałam pierwszą rodzinę i pierwszą osobą, która się rozpłakała… byłam ja - powiedziała.
Elżbieta Romanowska ma jednak nadzieję, że pokazanie prawdziwych emocji i wspólne ich przeżywanie z bohaterami kolejnych odcinków będzie dowodem, że jest z nimi "całym sercem". Aktorka przyznała też, że poza wzruszeniem czy ekscytacją odczuwa również strach. Obawia się, czy wyremontowane wnętrza spodobają się uczestnikom. "Nie zapominajmy, że oprócz tego, że dom/mieszkanie musi być funkcjonalne, co jest najważniejsze, to chcielibyśmy, żeby było ładne i przypadło do gustu jego mieszkańcom" - dodała.