W kolejnym odcinku programu TVP "Szansa na sukces", który został wyemitowany w niedzielę 27 listopada, gościem był Robert Chojnacki. Opowiedział o najlepszej płycie "Sax & Sex", którą nagrał z Andrzejem Piasecznym. Nie szczędził docinków pod adresem dawnego kolegi. Piasek nie mógł się bronić, ponieważ nie został zaproszony do programu TVP.
Andrzej Piaseczny jeszcze kilka lat temu pracował u nadawcy publicznego. Zasiadał na fotelu jurora w programie muzycznym "The Voice of Poland". Jednak po małym skandalu, który wywołało nagranie muzyka, która w dość niepochlebny sposób mówił o pracodawcy i partii rządzącej, a także "coming out" artysty sprawiło, że Piasek pożegnał się z TVP. Przeszedł do Polsatu, gdzie od kilku sezonów zasiada w jury programu rozrywkowego "Taniec z gwiazdami".
Do "Szansy na sukces" został zaproszony Robert Chojnacki, któremu największą sławę przyniosła płyta "Sax & Sex", nagrana we współpracy z Andrzejem Piasecznym. To właśnie o tym krążku mówił w programie. Chojnacki w dość niemiłych słowach wypowiadał się o koledze.
Płyta, na której znalazły się takie hity jak "Prawie do nieba", "Budzikom śmierć" czy "Niecierpliwi" osiągnęła status podwójnej platyny. Chojnacki wzbogacił się na niej, a Piasek, który otrzymał honorarium w wysokości siedmiu tysięcy złotych, stał się sławny w całym kraju.
Najpierw instrumentalista uprzejmie podziękował Andrzejowi Piasecznemu za jego wkład w płytę.
Muszę oddać pokłon Andrzejowi Piasecznemu. Bez jego udziału w tym materiale sukces tej płyty byłby absolutnie niemożliwy - powiedział Chojnacki.
Jednak później nie popisał się dobrym wychowaniem i taktem. Dogryzł koledze, że "To, co nie dośpiewał, to dowyglądał", a także stwierdził, że pojawienie się na jego debiutanckim krążku było "największym życiowym osiągnięciem" Andrzeja Piasecznego. Dodał także, gdzie usłyszał go po raz pierwszy. Początkowo wokalista zespołu Mafia nie był przekonany.
Pierwszy raz widziałem Piaska w Sopocie, grał hardrock, z piszczeniem "aaaa, iiiii". Muzyka fajna, tylko ja go zapamiętałem i w sytuacji, gdy zaczynałem "Sax & Sex" widziałem, że te utwory będą pasowały do Andrzeja. Tylko musiałem go jeszcze trochę namawiać do udziału w tej płycie - wyjawił muzyk.
Co sądzicie o zachowaniu Roberta Chojnackiego?